Duchowny przyznał, że oglądał film „Kler” Wojciecha Smarzowskiego. I, że choć różni księża tacy, jak ci opisani w filmie się zdarzają, to jednak film „nie służy oczyszczeniu”.
Zdaniem księdza autorzy filmy nie ustrzegli się choćby błędów merytorycznych: „Tam nie ma niczego takiego, co mogłoby posłużyć oczyszczeniu, co dałoby do myślenia(…) Ja mam wrażenie, że to jest historia opowiedziana z zewnątrz, to jest historia na podstawie wrażeń, jakichś doświadczeń. Poza tym jest cała masa szczegółów, które się nie zgadzają” – przekonywał gość Krzysztofa Ziemca.
Jakich błędów nie ustrzegli się twórcy filmu? „Na przykład namaszczenie nie po tej części dłoni, przyjmowanie pieniędzy za sakrament namaszczenia chorych. Akurat spowiedź i sakrament namaszczenia chorych to są takie sakramenty, w których pod żadnym pozorem nie można przyjmować w tych sytuacjach pieniędzy” – mówi kapłan.
Na pewno zdarzają się tacy księża. Przecież nie bez powodu przenosimy bardzo wielu księży do stanu świeckiego i to karnie. Oczywiście odsetek w stosunku do księży w ogóle jest bardzo nieduży, ale przenosimy” – mówi ksiądz Franciszek Longchamps de Bérier.
Zaznacza jednak, że jeśli nawet poszczególne sceny filmu odpowiadają jakimś wydarzeniom, to nie służą oczyszczeniu, bo chodzi raczej o wyśmianie i atak na Kościół, nie o jego oczyszczenie – podkreślal gość RMF FM.
Czytaj też:
Wielowieyska chce "naprawiać" Kościół. Jej porady podbijają sieć