Lider PiS nie jest w stanie ani politycznie, ani psychologicznie pogodzić się z istnieniem znaczącej siły po stronie sceny politycznej, którą przywykł uznawać za własną dziedzinę. To utrudnia porozumienie między jego ugrupowaniem a Konfederacją
11 listopada Jarosław Kaczyński poszedł w Marszu Niepodległości. Marsz od lat organizowany jest przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, powiązane politycznie z Ruchem Narodowym. Czy oznacza to, że pomiędzy PiS i jego prezesem a politykami Konfederacji, przynajmniej ich częścią, zawarte zostało choćby chwilowe zawieszenie broni? Bynajmniej. Można by nawet postawić tezę, że będzie przeciwnie: udział w marszu, który na prezesie PiS wymusiły okoliczności, jeszcze mocniej zachęci go do atakowania Konfederacji, której liderzy nie będą mu dłużni.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
