Chociaż wciąż nie znamy oficjalnych wyników wyborów samorządowych, to już wiadomo, że w niektórych sejmikach wojewódzkich różnice będą niewielkie. RMF FM poinformowało dzisiaj, że Michał Dworczyk jest odpowiedzialny w Prawie i Sprawiedliwości za układanie powyborczych koalicji w sejmikach.
Dworczyk ma prowadzić negocjacje we wszystkich miejscach, w których Prawu i Sprawiedliwości nie udało się uzyskać samodzielnej większości, a gdzie istnieje szansa na zawarcie koalicji. Co ciekawe, polityk ma w swoich działaniach nie wykluczać nikogo: Polskiego Stronnictwa Ludowego, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, działaczy bezpartyjnych, a także Koalicji Obywatelskiej. Zadanie Dworczyka ma polegać na wyszukiwaniu wśród samorządowców tych niezadowolonych, którzy mogliby się dać "przeciągnąć na stronę PiS".
Sejmiki, w których rządy Prawa i Sprawiedliwości zależą od utworzenia koalicji, to przede wszystkim te na Mazowszu, Śląsku i Dolnym Śląsku.
Czytaj też:
Zadanie specjalne dla Dworczyka od prezesa PiS
Wiadomo jednak, że sytuacja jest dynamiczna również w województwie warmińsko-mazurskim. Dziennikarz "Do Rzeczy" Wojciech Wybranowski poinformował na Twitterze, że koalicja jest już blisko zawarcia, a miejscowy PSL zabiega o zgodę u Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera PSL-u. Według nieoficjalnych informacji, ludowcy mieliby otrzymać stanowisko marszałka województwa. Takiej koalicji sprzeciwia się jednak posłanka PSL-u Urszula Pasławska, która woli sojusz z Koalicją Obywatelską. "Ciekawe te wewnętrzne rozgrywki w PSL, kto będzie silniejszy WKK czy pani poseł" – podsumował Wybranowski.
Obecnie według nieoficjalnych wyników 12 mandatów trafi do Koalicji Obywatelskiej, 11 mandatów do Prawa i Sprawiedliwości, natomiast 7 mandatów trafi do PSL.