Dudek o Marszu w Warszawie: To sukces rządu i PiS
  • Przemysław HarczukAutor:Przemysław Harczuk

Dudek o Marszu w Warszawie: To sukces rządu i PiS

Dodano: 
Prof. Antoni Dudek
Prof. Antoni Dudek 
Gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli, dla rządu i partii rządzącej byłaby to katastrofa. Do zamieszek nie doszło. Rząd podjął ryzyko i to się opłaciło. Polityczne profity z tego Marszu czerpać będzie Prawo i Sprawiedliwość – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Antoni Dudek, politolog z UKSW.

Przeszedł Marsz Niepodległości, albo jak kto woli Dla Ciebie Polsko. Nie przeraził Pana marsz, jak to określają środowiska lewicowe "250 tysięcy faszystów"?

Antoni Dudek: Faszyści na tym marszu stanowili margines. Flagi radykalnych organizacji niknęły w morzu flag biało-czerwonych.

Do większych zadym nie doszło, wszystko przebiegło spokojnie, w dodatku przybyło przynajmniej 250 tysięcy ludzi. Czyj to sukces – bardziej rządu, czy narodowców?

Myślę, że zdecydowanie jest to sukces strony rządowej. Gdy po decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz pojawiły się pierwsze informacje o tym, że marsz będzie miał charakter państwowy, sporo było obaw, że wymknie się to stronie rządowej spod kontroli. Że dojdzie do ostrych starć narodowców z policją. Nic takiego nie miało miejsca.

Frekwencja był ogromna, według policji było to zgromadzenie największe po 1989 roku…

Największy przemarsz, bo na przykład msze papieskie cieszyły się większą frekwencją. Z tym, że po pierwsze były to zgromadzenia stacjonarne, nie przemieszczające się. Po drugie tam było to zaplanowane z dużym wyprzedzeniem, policja i służby miały wiele miesięcy na przygotowanie się do tych wydarzeń. Tu było kilka dni. Gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli, dla rządu i partii rządzącej byłaby to katastrofa. Do zamieszek nie doszło. Rząd podjął ryzyko i to się opłaciło. Polityczne profity z tego Marszu czerpać będzie Prawo i Sprawiedliwość.

Pytanie, czy na pewno. Podczas Marszu rozdawano ulotki Akcji Narodowej, mającej być paltformą jednoczącą środowiska narodowego, mówi się o nowej formacji Marka Jakubiaka, który odszedł z Kukiz’15. Nie sądzi Pan, że właśnie po stronie narodowej, na prawo od PiS powstanie coś, co spróbuje wykorzystać niewątpliwy sukces tego marszu?

Próby politycznego spożytkowania Marszu Niepodległości dotąd się nie udały, a Ruch Narodowy wszedł do Sejmu tylko i wyłącznie dzięki zdecydowanie szerszej formule ruchu Kukiz’15. Jakubiak może zrobić wynik zbliżony do tego, jaki uzyskał w Warszawie. A narodowcy mogą coś mocnego zbudować co najwyżej na Podlasiu. To nie jest tak, że ludzie uczestniczący w Marszu Niepodległości wszyscy są narodowcami i z miejsca poprą Ruch Narodowy.

„Gazeta Wyborcza” zasugerowała po Marszu, że PiS będzie teraz hołubił narodowców, żeby przejąć ich elektorat, bo liderzy partii rządzącej doskonale zdają sobie sprawę, że nie mają szans na odzyskanie centrum?

Ja myślę, że będzie wręcz przeciwnie. PiS po prawej stronie nie ma konkurencji, bo znaczenie polityczne narodowców jest mizerne. Dlatego prawej strony nie musi zagospodarowywać, natomiast będzie próba pójścia w kierunku centrum. Oczywiście pozostaje pytanie, na ile to pójście w kierunku centrum będzie skuteczne. Tego nie wiemy.

Wracając do Marszu. Jaki wpływ na jego frekwencję miała decyzja prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazaniu zgromadzenia?

Pani prezydent na pewno chciała bardzo zaszkodzić PiS-owi, tym razem się jednak nie udało. Pamiętamy, że wcześniej i prezydent i premier chcieli raczej dystansować się od Marszu Niepodległości. Decyzja o delegalizacji imprezy po pierwsze – spowodowała, że czynniki rządowe skutecznie Marsz przejęły. Po drugie – frekwencja była rekordowa.

Czytaj też:
Opozycja jak komuniści? Ziemkiewicz: KOD kulturowy "opozycji totalnej"
Czytaj też:
Polityk PO o marszu 200 tysięcy ludzi: Prezydent i rząd gloryfikują antypolskie ruchy. Granica przekroczona

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także