"Cześć kochani. Chciałam zadzwonić do mamy, ale jest to niestety niemożliwe, w ogóle nigdzie nie mogę zadzwonić. Przyszedł mi rachunek warty trzy tysiące złotych (...) za to, że włączyłam telefon na lotnisku" – opisuje swoim fanom Doda. Dodatkowo artystka nie może wykonywać oraz odbierać żadnych połączeń.
"Wyobrażam sobie, że puszcza się dziecko w podróż i jak tylko wysiądzie na lotnisku, to nie dość, że rodzice dostają 3 tys. zł rachunku, to jeszcze nie daj Bóg chcą go porwać czy cokolwiek innego i on nie może się do nich dodzwonić" – komentuje piosenkarka.
Dorota Rabczewska wyruszyła do największego miasta Zjednoczonych Emiratów Arabskich wraz z mężem w związku z przygotowaniami do nowego filmu "Dziewczyny z Dubaju".
Czytaj też:
Janusz Chabior: Aktor jest od grania, a d*pa od sr**ia