Publicysta "Do Rzeczy" mówił w TVP Info o ostatnich krytycznych wypowiedziach prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerz Niemiec Angeli Merkel na temat Polski.
– Berlin i Paryż wysyłają ważny sygnał do krajów Trójmorza, że ten projekt będzie uważany za konfliktogenny, że kto będzie próbował tworzyć jakieś porozumienia poziomie pomiędzy krajami Europy Środkowej spotka się z niechęcią Niemiec i Francji – stwierdził Semka.
Dodał, że słowa Merkel na temat zagrożonej praworządności w Polsce odbiera jako formę nacisku na prezydenta Andrzeja Dudę, który przygotowuje swoje własne projekty do ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości. – Pytanie, na ile to będzie skutecznie – podkreślił.
– Kiedy Viktor Orban poparł Tuska (na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej – red.), pojawiły się głosy, że oto premier Węgier wykazał się pragmatyzmem i nie jest tak źle traktowany jak Polska. Teraz okazało się, że Macron ominął Budapeszt, a krytycyzm wobec Węgier będzie narastał – ocenił Semka.
Publicysta "Do Rzeczy" podkreślił, że spodziewa się wywierania dalszej presji na inne stolice europejskie m.in. Pragę i Bratysławę, aby dystansowały się od rządu w Warszawie.
Czytaj też:
Macron znów uderza w Polskę. "Nie jest rzecznikiem Europy Wschodniej"