W czwartek w centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie odbyła się pilna narada. Uczestniczyli w niej Zbigniew Ziobro, Jarosław Gowin i Jarosław Kaczyński.
– Ziobro i Gowin pojawili się w czwartek na Nowogrodzkiej. Mogli usłyszeć po raz ostatni od prezesa, że albo się uspokoją i zaczną być lojalni albo idziemy na wybory. Prezes ma już naprawdę dość wojny. I chce to radykalnie przeciąć – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" niewymieniony z nazwiska polityk z otoczenia Kaczyńskiego.
Przeciągnięcie ludzi Ziobry i Gowina na stronę PiS
Według jego relacji na listach PiS mogliby się znaleźć członkowie Solidarnej Polski i Porozumienia, którzy zadeklarują pełną partii Kaczyńskiego pełną lojalność.
Jan Strzeżek, wicerzecznik Porozumienia i jeden z najbliższych współpracowników Gowina, pytany przez "SE", czy jego partia boi się wcześniejszych wyborów stwierdził, że "ktoś, kto jest strachliwy nie powinien funkcjonować w polityce". – Najpierw jednak pokonajmy koronawirusa, a później rozmawiajmy o twardej polityce – dodał.
Prof. Kik: PO jest w rozsypce
Cytowany w materiale prof. Kazimierz Kik uważa, że ponieważ Platforma Obywatelska jest "w totalnej rozsypce", to wybory w tym roku byłyby dla PiS najlepsze. – Pytanie, na ile Kaczyński na poważnie je rozważa, czy to jest jednak taki straszak i ostrzeżenie dla Ziobry i Gowina, którzy samodzielnie nie mają szans dostać się do Sejmu – ocenił politolog.
Według najnowszego sondażu pracowni United Surveys, Koalicja Obywatelska ma tylko 12 proc. poparcia. Liderem badania jest Zjednoczona Prawica, na którą chce głosować 33,5 proc. pytanych.
Czytaj też:
Partie Ziobry i Gowina na wspólnej liście z PiS? Terlecki potwierdza