Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w kwestii relacji norm prawa unijnego do prawa krajowego, potwierdzającego nadrzędność prawa krajowego w postaci konstytucji, pomiędzy dwoma dominującymi w Polsce obozami politycznymi wszedł w kolejny etap. Tym razem spór rozgorzał na tle obecności Polski w Unii Europejskiej.
Wielu polityków Platformy Obywatelskiej i Lewicy, ale także PSL i Polski 2050 przyjęło narrację, że Polska pod jest obecnie prowadzona przez rząd ku polexitowi. Europoseł Magdalena Adamowicz stwierdziła nawet, że PiS zamierza wyprowadzić Polskę z UE znienacka. W niedzielę na placu Zamkowym w Warszawie Koalicja Obywatelska zorganizowała prounijną manifestację pod hasłem „ZostajeMY w UE. Przemówienia wygłosili m.in. Donald Tusk, Adam Bodnar, Zbigniew Hołdys i Maja Ostaszewska.
Z kolei przedstawiciele obozu władzy odpierają te zarzuty, twierdząc że narracja o wyprowadzeniu Polski z UE to zagrywka polityczna opozycji, która ma spolaryzować społeczeństwo i osłabić pozycję rządu. Premier Morawiecki kilkukrotnie stwierdził, że „Polexit to fake news". Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że zasadniczy spryt Donalda Tuska oraz całego zaplecza politycznego, że wywołują temat, który nie istnieje
Trzaskowski: Polexit dokonuje się na naszych oczach
Prezydent Warszawy ocenił w piątkowej rozmowie z TVN 24, że premier Morawiecki „jest albo skrajnie naiwny, albo niedouczony, albo po prostu uprawia taką tępą propagandę”.
– Wszyscy wiemy, że polexit nie odbędzie się w ten sposób, że oto prezes Kaczyński – bo Morawiecki nie ma nic do gadania – wyjdzie na mównicę sejmową i powie, wychodzimy z Unii Europejskiej – powiedział.
Jego zdaniem proces ten dokonuje się jednak na naszych oczach. – W momencie kiedy PiS marginalizuje Polskę w Unii Europejskiej, kiedy Kaczyński tak kieruje tym pseudo Trybunałem Konstytucyjnym, że on wydaje tego typu orzeczenia, które przeczą wartościom Unii Europejskiej, to niestety krok po kroku my się od Unii Europejskiej oddalamy. Albo zaraz nam zorganizuje Kaczyński referendum, albo Unia sama stwierdzi, że nie chce współpracować z Polską i Węgrami – powiedział polityk.
"Na końcu się porozumiemy”
Trzaskowski skomentował też wypowiedź lidera Polski 2050, że formacje opozycyjne mogą wypracować jakąś formę porozumienia.
– Ja się cieszę, że Szymon Hołownia to powiedział, bo najważniejsze, że wszyscy się zaangażowali w te protesty. One odbywały się w kilkuset miejscach w Polsce, bo sprawa jest fundamentalna i naprawdę trzeba uświadomić naszemu społeczeństwu, że jest zagrożenie wyjścia z Unii Europejskiej – stwierdził.
Prezydent Warszawy podkreślił, że jest przekonany, że na opozycji dojdzie do porozumienia. – W momencie w którym będzie jasna data wyborów, to porozumienie nastąpi, bo wszyscy jesteśmy na tyle dojrzali, że wiemy, że musimy wygrać kolejne wybory z PiS-em – powiedział.
– Każdy kolejny miesiąc niszczenia państwa doprowadzi do zmian, które będą całkowicie nieodwracalne. Natomiast do wyborów, wszystko na to wskazuje, są jeszcze dwa lata i ta konkurencja na opozycji jest w pewnym sensie zrozumiała. Mamy różne programy, mamy różną tożsamość więc się różnimy, ale ja jestem absolutnie przekonany, że na końcu się porozumiemy. To, co najważniejsze, żebyśmy się wszyscy skoncentrowali przede wszystkim na tym, żeby pozyskiwać nowych wyborców, żeby starać się wzmocnić to poparcie wśród społeczeństwa, a nie tylko zajmować się tymi wyborcami, którzy i tak już po stronie opozycyjnej są – mówił Trzaskowski.
Czytaj też:
Kolejni francuscy politycy popierają wyrok polskiego TKCzytaj też:
UE ponownie łamie własne traktaty? Saryusz-Wolski alarmujeCzytaj też:
"Przecież chciał Pan iść". Posłowie Konfederacji odpowiadają Trzaskowskiemu