We poniedziałek chińskie samoloty wojskowe naruszyły strefę identyfikacji obrony powietrznej Tajwanu (ADIZ) – przekazało tajwańskie ministerstwo obrony.
Pelosi w Azji
W niedzielę przewodnicząca Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi poleciała na czele amerykańskiej delegacji do Azji. Na liście krajów, które ma odwiedzić są: Singapur, Malezja, Korea Południowa i Japonia. Pelosi odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy podczas tej podróży zamierza odwiedzić Tajwan.
Jak jednak Informowały amerykańskie media: "Financial Times" i "Politico", Pelosi miałaby odwiedzić także Tajwan. Zagraniczne agencje zwracają uwagę, że byłaby to pierwsza wizyta przewodniczącego Izby Reprezentantów USA na Tajwanie od 25 lat.
Doniesienia te wywołały ostrą reakcję Pekinu. Chiński anglojęzyczny dziennik "Global Times" napisał pod koniec lipca, że jeśli Pelosi pojawi się na Tajwanie, będzie odpowiedzialna za wywołanie konfliktu.
Tajpej: Chiny prowokują
W poniedziałek 1 sierpnia w regionie Tajwanu doszło do kolejnego incydentu. Cztery myśliwce J-16 „ludowo-wyzwoleńczej” armii chińskiej wleciały do tzw. strefy identyfikacji obrony powietrznej Tajwanu. Resort obrony Tajwanu napisał o chińskiej prowokacji.
Maszyny wleciały do południowo-zachodniej części strefy. To nie pierwsza tego typu sytuacja w ostatnim czasie. Pekin regularnie przeprowadza ćwiczenia i patrole w Cieśninie Tajwańskiej. 15 lipca do strefy wleciało dziesięć chińskich samolotów bojowych, a we wtorek 21 czerwca aż 29 samolotów. Było wśród nich m.in. sześć bombowców Xi’an H-6 zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych. Maszyny te wykonały rzadki, dłuższy niż standardowy manewr, okrążając połowę wybrzeży Tajwanu.
W sobotę 30 lipca Pekin oświadczył, że organizuje u swoich wybrzeży ćwiczenia wojskowe z ostrą amunicją. Rząd w Tajpej organizuje w odpowiedzi duże ćwiczenia przeciw inwazji. W ich scenariuszu dochodzi nawet do symulacji ataków na stolicę. „Tegoroczne ćwiczenia to scenariusze podobne do wojny rosyjsko-ukraińskiej” – miał powiedzieć jeden z koordynatorów projektu.
Tajwan. Rozmowa Biden – Xi Jinping
Przypomnijmy, że Chiny nie uznają niepodległości Tajwanu i uważają wyspę za własne terytorium. Rząd w Tajpej ma natomiast poparcie Stanów Zjednoczonych.
W marcu prezydent Joe Biden odbył długą wideorozmowę z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem.
Oprócz kwestii Ukrainy i Rosji poruszono właśnie problem statusu Tajwanu. W ocenie władz Państwa Środka Tajwan stanowi prowincję separatystyczną, którą należy przywrócić do wspólnot, w razie konieczności przy użyciu siły. Pekin nie ukrywa, że jest to najbardziej drażliwa i najważniejsza kwestia w ich stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. – Jeśli kwestia Tajwanu nie zostanie rozwiązana we właściwy sposób, będzie to miało wywrotowy wpływ na stosunki między dwoma krajami – miał powiedzieć Bidenowi prezydent Chin.
W oświadczeniu Białego Domu Biden powtórzył w rozmowie z Xi, że polityka USA wobec Tajwanu nie uległa zmianie, i podkreślił, że Waszyngton "nadal sprzeciwia się jakimkolwiek jednostronnym zmianom status quo".
Czytaj też:
Gorąco wokół Tajwanu. Chiny grożą USA "bardzo poważnymi konsekwencjami"Czytaj też:
USA zatwierdza potencjalną sprzedaż sprzętu wojskowego dla Tajwanu