"Reset" to serial dokumentalny przygotowany przez dziennikarza Michała Rachonia oraz historyka, dr. hab. Sławomira Cenckiewicza (szefa komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów). Pokazuje on, jak od 2007 r. rząd PO-PSL zbliżał się z Rosją.
We wtorkowym odcinku ujawniono nieznany wcześniej opinii publicznej dokument. To wniosek wystosowany przez ówczesnego szefa SKW Janusza Noska, za pośrednictwem ministra Jacka Cichockiego, do premiera Tuska. "Proszę pana premiera o wyrażenie zgody na podjęcie współpracy ze służbami specjalnymi Algierii, Ukrainy, Gruzji, Federacji Rosyjskiej oraz Chińskiej Republiki Ludowej" – czytamy w dokumencie. Na dokumencie widnieje parafka "zgoda Donald Tusk". W serialu ujawniono też zapisy umowy.
Podpis Tuska na tym dokumencie stanowi dowód na to, że nawiązanie formalnej współpracy między FSB a Służbą Kontrwywiadu Wojskowego odbyło się za zgodą i akceptacją premiera – wskazano w "Resecie".
Cenckiewicz: To zdrada
– Tak jest, to zdrada. Powiedziałem to na podstawie empirycznej analizy tego, co znamy, czyli porozumienia między SKW a FSB. Zwłaszcza cały artykuł drugi, punkt B, dokładnie kwalifikuje się na zdradę. Cóż to oznacza, że będziemy współpracowali z Rosją w kwestii działalności wywiadowczo-wywrotowej, to język rosyjskich tajnych służb, skierowanej przeciw Federacji Rosyjskiej? To znaczy, że Polska jest zobowiązana do pomocy operacyjnej rosyjskiej tajnej służbie w zakresie dotyczącym działań skierowanych przeciw Rosji przez wszystkie kraje poza tymi, których dotyczy ta umowa – mówił na antenie TVP Info Sławomir Cenckiewicz.
– Jeszcze jedna rzecz, która jest zastanawiająca (...), do tej pory nie wiedzieliśmy o tym, że Bartłomiej Sienkiewicz, w momencie w którym Władimir Putin opublikował na stronach Kremla informację, że ta umowa jest procedowana i że zaraz ma być podpisana, zadaje pytanie o co tam chodzi, a później podjęte zostaną ostateczne decyzje. Wcześniej, choć po ponad roku tych nieformalnych kontaktów jest parafka Donalda Tuska i zgoda na podjęcie działań. Ci ludzie nawzajem się nie informowali? – dopytywał Michał Rachoń.
– Donald Tusk jako premier dał zgodę na podjęcie współpracy z Rosjanami. Ale nie ma takiego dokumentu, ja takiego dokumentu nie znalazłem i moim zdaniem nie ma takiego dokumentu. Donald Tusk nigdy nie wydał pisemnej dyspozycji dot. samego procedowania i akceptacji dla porozumienia SKW-FSB. Tusk dał zgodę na współpracę w 2011 r. (...), ale nie ma dowodu na to, że ta sprawa została przeprocedowana zgodnie z prawem w KPRM, że sama treść umowy podpisanej przez Noska w Petersburgu 11 września 2013 r. była w jakimkolwiek stopniu przeprocedowana – wyjaśnił Cenckiewicz
Sprawę za pośrednictwem mediów społecznościowych skomentował premier Mateusz Morawiecki.
facebookCzytaj też:
"Linia zdrady Tuska". Czarnek: Miasta na wschodnich ziemiach miały być BucząCzytaj też:
Awantura na konferencji. Niemiecka koszulka dla Sikorskiego