Polityk mówił o weekendowym miniszczycie z udziałem przedstawicieli części krajów UE w sprawie uchodźców, który zwołano z inicjatywy Angeli Merkel. Czarnecki zwrócił uwagę, że kanclerz Niemiec "płaci cenę za własne błędy".
– Szczyt miał pokazać, że leci z nami pilot. Przerzucimy tych migrantów, głównie muzułmanów, poza Europę, albo do innych krajów, np. do Polski. Na to polskiej zgody nie będzie. Premier będzie w tej kwestii jednoznaczny – podkreślił Czarnecki.
Dodał, że "polski podatnik, obojętnie na kogo głosuje, nie może płacić za cudze błędy". – W naszym kraju nie chcemy sytuacji, w której będą potencjalni terroryści, wzrost przestępczości czy będą gwałcone kobiety, dlatego że są migranci spoza Europy – mówił europoseł.
Jak stwierdził Czarnecki, "my wyciągamy wnioski z błędnej polityki migracyjnej krajów skandynawskich, krajów Beneluxu, Francji, Niemiec i innych państw członkowskich Unii".
W nieformalnym szczycie dotyczącym migrantów nie brali udziału przedstawiciele polskiego rządu. – Polska ma prawo wybierać, przy jakim stole siada. To (szczyt – red.) była ustawka, żeby kraje, które tam przyjadą, przekonać, żeby tych imigrantów wzięli – przekonywał polityk.
Czytaj też:
Czesi szykują się do obrony granic. Powodem uchodźcy z Niemiec