– Cena prądu rzeczywiście drożeje. To jest wynik zgody w 2008 roku rządu kierowanego wówczas przez premiera Donalda Tuska na określoną politykę klimatyczną – powiedział Dworczyk na antenie radiowej Jedynki.
Szef KPRM w rozmowie z dziennikarzem "Do Rzeczy" Piotrem Goćkiem tłumaczył w Polskim Radiu, że Tusk mógł zawetować politykę klimatyczną, ale tego nie zrobił. – Konsekwencje tej decyzji, potem jeszcze decyzji, które zapadły w 2014 roku, kiedy premierem była Ewa Kopacz, ponosimy – przekonywał.
Dworczyk tłumaczył, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego nie chce "przerzucać tych konsekwencji na odbiorców indywidualnych, na samorządy, stąd te rozwiązania, które zostały przyjęte, dzięki którym cena prądu nie zdrożeje".
28 grudnia parlament zebrał się na specjalnym dodatkowym posiedzeniu, aby przyjąć ustawę w sprawie cen energii. W nocy przegłosował ją Senat, a później podpisał prezydent Andrzej Duda. Ustawa ma sprawić, że ceny prądu w 2019 roku nie wzrosną.
Nowe przepisy zmniejszają akcyzę na energię elektryczną z 20 do 5 zł za MWh i obniżają o 95 proc. opłatę przejściową, płaconą co miesiąc przez odbiorców w rachunkach. Natomiast opłaty przesyłowe i dystrybucyjne zostają zamrożone na poziomie z 31 grudnia 2018 roku.
Czytaj też:
Andruszkiewicz wchodzi do rządu. Mocne słowa byłego kolegi z Kukiz'15