Prof. Sowiński: Opozycja jak grecki chór krzyczy "idziemy po władzę", ale stoi w miejscu

Prof. Sowiński: Opozycja jak grecki chór krzyczy "idziemy po władzę", ale stoi w miejscu

Dodano: 
Dr hab. Sławomir Sowiński z UKSW
Dr hab. Sławomir Sowiński z UKSW Źródło:PAP / Adam Warżawa
Sytuacja jest patowa. Obóz władzy jest dziś zbyt słaby, by proponować ambitne rozwiązania i skutecznie wyprowadzić kraj z kryzysu, a opozycja jest zbyt słaba, aby w ogóle myśleć o przejęciu władzy. Nad polską polityką unosi się klątwa AWS – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Sławomir Sowiński, politolog UKSW.

Toczą się spory w Zjednoczonej Prawicy, jednocześnie też jednak są fale odejść z Koalicji Obywatelskiej do ruchu Szymona Hołowni. Czy można powiedzieć, czyje problemy są większe? A może w ogóle czekają nas przetasowania na polskiej scenie politycznej?

Dr hab. Sławomir Sowiński: Obie te sprawy paradoksalnie się łączą. Układają się w spójny, choć niekoniecznie wesoły i optymistyczny obrazek polskiej polityki. Mamy coś w rodzaju pata politycznego.

To znaczy?

Gdy patrzymy na rządzących to widzimy, że od dłuższego czasu jest tam nie tylko marazm, ale brak stabilności. Mówiąc krótko – obóz zajmuje się, co zrozumiałe, walką z pandemią koronawirusa, zarządzaniem kryzysowym, ale nie widać tam żadnej politycznej siły i dynamiki. Ani działań takich, jakie znaliśmy przed 2019 r. Jednak jest druga część tego samego obrazu – mamy opozycję, która niczym grecki chór krzyczy „idziemy po władzę, idziemy”, ale stoi w miejscu. To jest trochę też zrozumiałe – przejęcie władzy przez opozycję byłoby dziś rzeczą niezwykle ryzykowną.

Dlaczego?

Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze, prezydent Andrzej Duda będzie sprawował kadencję do 2025 roku, a PiS też nawet w razie utraty władzy, miałby wciąż duże poparcie. Przejmowanie rządu w takiej sytuacji byłoby obarczone ogromnym ryzykiem.

Czyli działania opozycji są motywowane większym planem i wynikają z tego, że odsuwanie PiS od władzy dziś się nie opłaca?

Nie, bo niezależnie od tej rachuby, o której wspomniałem, opozycja jest dziś po prostu zbyt słaba, aby władzę przejąć. Przywództwa politycznego Borysa Budki na razie nie widać. Osobnym problemem jest siła poszczególnych ugrupowań opozycyjnych. Jest ruch Szymona Hołowni, który odbiera im poparcie, są duże różnice między partiami. Generalnie sytuację można określić jako patową. Obóz władzy jest zbyt słaby, by promować nowe, ambitne rozwiązania i skutecznie wyprowadzić Polskę z kryzysu, a znów obóz opozycyjny jest zbyt słaby, aby zaproponować ambitny program i spróbować przejąć władzę. Nad polską polityką ciąży klątwa czasów AWS, gdzie też przez bardzo długi czas byliśmy w stanie rytualnego kryzysu, gdzie wydawało się, że już dużej to trwać nie może, a jednak trwało całe cztery lata. Ale też pamiętamy, jak to się skończyło.

Czytaj też:
Nawet 10 posłów może opuścić klub PiS

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także