Morawiecki zabrał głos ws. Banasia: To byłby zawód

Morawiecki zabrał głos ws. Banasia: To byłby zawód

Dodano: 
Premier RP Mateusz Morawiecki
Premier RP Mateusz Morawiecki Źródło:PAP / Mateusz Marek
Premier Morawiecki zabrał głos ws. szefa NIK Mariana Banasia oraz jego syna, którego kilka dni temu zatrzymało CBA.

W piątek CBA zatrzymało syna Mariana Banasia, który jest społecznym doradcą prezesa NIK oraz dyrektora krakowskiej Izby Skarbowej, Tadeusza G. W sobotę do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku została wezwana także żona Jakuba Banasia, Agnieszka Banaś.

Głos w sprawie zabrał dzisiaj premier Mateusz Morawiecki.

– Syn Mariana Banasia został zwolniony, nie wystąpiono o jego zatrzymanie. Natomiast gdyby zarzuty wobec prezesa NIK potwierdziły się to byłby zawód dla mnie, bo doceniam jego rolę w uszczelnianiu podatków. Jestem mu też wdzięczny z walkę o demokrację w Polsce w latach 80. – ocenia szef rządu.

Siedem zarzutów

Małżeństwo Banasiów usłyszało po siedem zarzutów. Dotyczą one m.in. wyłudzenia z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa około 120 tys. zł na renowację kamienicy oraz wyłudzenia podatku VAT w wysokości prawie 80 tys. zł.

"Jak wynika z zebranych dowodów, Jakub B. i Agnieszka B. posłużyli się w tym celu podrobionymi fakturami VAT na kwotę ponad 310 000 zł potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych i szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. wynagrodzenia za prace remontowe i protokół ich końcowego odbioru" – czytamy w komunikacie białostockiej prokuratury.

W stosunku do Jakuba i Agnieszki Banasiów zastosowano poręczenia majątkowe w kwotach odpowiednio po 150 tys. zł i 50 tys. zł oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z podejrzanym Tadeuszem G.

Jakub Banaś: Chcieli uderzyć w mojego ojca

O swoim zatrzymaniu Jakub Banaś opowiedział w rozmowie z Onetem. Tłumaczył, że akcja miała miejsce na lotnisku w Krakowie, gdy wracał z rodziną z wakacji. – Skuto mnie kajdankami i w konwoju czterech aut z karetką przewieziono na "dołek" do Białegostoku, gdzie spędziłem noc. W drodze pilnowało mnie 13 uzbrojonych funkcjonariuszy, jakbym był groźnym bandytą – stwierdził.

Dodał, że prokuratura, stawiając mu zarzuty, "nawet nie przedstawiła wniosku o areszt". – To była pokazówka, żeby uderzyć w mojego ojca – powiedział syn prezesa NIK.

Czytaj też:
Syn Banasia o swoim zatrzymaniu: Pokazówka wymierzona w ojca
Czytaj też:
Mucha: Polska 2050 nie zagłosuje za uchyleniem immunitetu Banasiowi

Źródło: Onet.pl
Czytaj także