Wąsik: Niektórym ludziom nienawiść do PiS zamula mózg

Wąsik: Niektórym ludziom nienawiść do PiS zamula mózg

Dodano: 
Maciej Wąsik
Maciej Wąsik Źródło: PAP / Leszek Szymański
Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik skomentował sytuację na polsko-białoruskiej granicy. – Sytuacja jest bardzo napięta – stwierdził.

Polityk podkreślił, że liczba koczujących przy polskiej granicy ulega zmianie. – Raz liczy 24 osoby, raz 30 – powiedział gość "Sygnałów dnia".

Jednocześnie zaznaczył, że że z terenów Białorusi cały czas podejmowane są próby nielegalnego wkroczenia na ziemie RP. Jeszcze do niedawna nasza współpraca ze służbami Białorusi była bardzo dobra i służyła uszczelnieniu granicy z obu stron, dopiero, gdy UE wprowadziła sankcje na Łukaszenkę, to w ramach odwetu wysłał on imigrantów na granice– stwierdził.

Wiceszef MSWiA określił, że w związku z planowanymi rosyjsko-białoruskimi manewrami "sytuacja jest bardzo napięta". Zdajemy sobie sprawę, że jednym z manewrów podczas ćwiczeń Zapad-2021 może być prowokacja graniczna – ocenił.

Łukaszence zależy na prowokacjach, na eskalacji. Białorusini biorą odpowiedzialność za osoby koczujące na granicy, te osoby nie cierpią głodu, deklarowaliśmy transport humanitarny, ale odmówiono nam. Ta sytuacja jest sztucznie wykreowana – dodał.

Komu zamula mózg?

Maciej Wąsik skomentował także performance grupy Bartosza Kramka oraz polityków opozycji na granicy.

Po tym środowisku można spodziewać się wielu rzeczy Z jednej strony granica jest atakowana przez imigrantów, a z drugiej strony granica jest atakowana przez kilku pożytecznych idiotów. Za sprawą działań opozycji w Polsce Łukaszenka uznał, że jego działania mają sens, bo doprowadziły do kolejnej zwady w Polsce. Łukaszenka klaskał i uśmiechał się jak widział działania opozycji w Polsce – powiedział na antenie Polskiego Radia.

Niektórym ludziom nienawiść do PiS zamula mózg, bo działają niezgodnie z racją stanu. Nie ma zgody na hejtowanie i lżenie funkcjonariuszy – podkreślił wiceminister.

Wąsik odniósł się również do wprowadzonego na granicy stanu wyjątkowego. Osoby mieszkające w strefie przygranicznej mogą wyjeżdżać ze strefy i do niej wjeżdżać, jeździć do pracy, rodziny. Największa dolegliwość to noszenie przy sobie dowodu osobistego – poinformował.

Czytaj też:
Wiceszef MSWiA: Gdyby nie szopka posłów opozycji, koczowiska na granicy już dawno by nie było
Czytaj też:
Ważne głosowanie w Sejmie. Müller: Premier nie wykazuje żadnych obaw
Czytaj też:
Parys: To, co dzieje się na granicy, jest uzgodnione przez Łukaszenkę z Putinem

Źródło: Polskie Radio Program 1, DoRzeczy.pl
Czytaj także