Zaostrza się spór o kopalnię i elektrownię Turów. W poniedziałek TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Z kolei premier Mateusz Morawiecki zawiesił swój udział w wydarzeniu organizowanym w ramach grupy V4 z powodu sporu, jaki Polska prowadzi z Czechami w sprawie zamknięcia kopalni.
Błaszczak: Czechy i Niemcy stosują identyczne metody wydobycia węgla
Zamieszanie wokół tej sprawy komentował w "Sygnałach dnia" na antenie PR1 minister Mariusz Błaszczak. Podkreślił on, że polski rząd stosuje wszelkie środki, by uchronić kopalnię.
Minister obrony narodowej wskazał na wagę kopalni dla bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. – W sytuacji, w której rosną ceny energii, w sytuacji, w której nie są równo traktowani partnerzy, bo przecież wszyscy doskonale wiemy, że Turów położony jest w tym trójkącie na styku granic trzech państw, Niemiec, Czech i Polski – zaznaczył.
– Na terenie Czech są kopalnie, które stosują identyczne metody wydobycia węgla brunatnego. Na terenie Niemiec też są kopalnie, które stosują identyczne metody wydobycia węgla brunatnego, tylko Unii Europejskiej nie podoba się kopalnia i elektrownia w Turowie. Mamy tu do czynienia z nadużyciem. Chcę zapewnić, że polski rząd konsekwentnie i stanowczo będzie zabiegał o to, żeby kopalnia Turów mogła funkcjonować – stwierdził Błaszczak.
"Łamane traktatów"
Polityk odniósł się też do szokującej wypowiedzi jednej z czołowych postaci Platformy Obywatelskiej, Małgorzaty Kidawy- Błońskiej. – Zwracam uwagę naszym słuchaczom na wypowiedzi na przykład wicemarszałek Sejmu, która mówi o zamykaniu Turowa. A więc pomyślmy, co by się działo, gdyby Polską rządziła koalicja PO-PSL – stwierdził.
Błaszczak zapewnił, że rząd będzie konsekwentnie zabiegał o suwerenność, mimo tych różnych przeszkód, z jakimi mamy do czynienia. – Będziemy wskazywać na nadużycia, na wręcz łamanie traktatów. Polska jest państwem suwerennym, przy czym podkreślam – uchwała władz PiS mówiąca o tym, że chcemy być w UE, ale nasza obecność w UE związana jest z zabiegami o naszą suwerenność. My nie godzimy się na taką politykę, która była stosowana w Polsce do 2015 roku przez rząd koalicji PO-PSL, w której to Polska była dostarczycielem taniej siły roboczej i miejscem zbytu dla produktów powstających poza granicami naszego kraju – oznajmił Mariusz Błaszczak.
Czytaj też:
Spór z Czechami. Morawiecki zrezygnował ze szczytu w BudapeszcieCzytaj też:
Kary ws. Turowa to ustawka? Kownacki: Scenariusz jest gdzieś ułożony