"To jest koniec rozmowy!". Spięcie Dobrosz-Oracz z I prezes SN

"To jest koniec rozmowy!". Spięcie Dobrosz-Oracz z I prezes SN

Dodano: 
Spięcie Dobrosz-Oracz z I prezes SN
Spięcie Dobrosz-Oracz z I prezes SN Źródło: Wyborcza.pl
I prezes Sądu Najwyższego zapowiada, że nie zamierza rezygnować ze stanowiska.

– Trybunał Sprawiedliwości nie do końca rozumie pojęcie niezawisłości sędziowskiej – ocenia prof. Małgorzata Manowska w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej". I prezes SN została zapytana, czy bierze na siebie odpowiedzialność za karę, jaką nałożył na Polskę TSUE.

– Jeżeli przyczyną nałożenia na Polskę kar było to, że kilku sędziów nie wysłuchało mojego apelu, żeby zaprzestać orzekania na pewien czas – odparła Manowska.

– Ale pani prezes, to pani przecież dała im wolną rękę – wskazała dziennikarka "GW". – Dobrze. Zacznijmy od tego, jaką pani ma dla mnie radę. Co powinnam zrobić?! Bo albo mi pani nie będzie przerywać i ja wygłoszę to, co chcę, albo nie ma rozmowy – odparła prezes.

– Jeżeli to było przyczyna nałożenia na Polskę kar, że kilku sędziów nie posłuchało mojego apelu i orzekało, to znaczy, że Trybunał Sprawiedliwości nie do końca rozumie pojęcie niezawisłości sędziowskiej. Pierwszy prezes Sądy Najwyższego ani prezes nie ma uprawnień do aresztowania akt, zamykania szaf. To były sprawy, które były przyznane sędziom wcześniej. Były u nich w szafach. Inne sprawy nie zostały przekazane do orzekania. Więc nie wiem, jak Trybunał Sprawiedliwości wyobraża sobie zawieszenie. Mam im zamknąć drzwi na klucz do gabinetów? – dopytywała prof. Małgorzata Manowska.

Dymisji nie będzie

– Pani prezes, pani też się na początku miotała. Raz odmrażała, raz zamrażała Izbę – zwróciła uwagę Dobrosz-Oracz. – Nie miotałam się! I to jest koniec rozmowy! – odparła I prezes SN.

– Ale ja też chciałabym ją dokończyć. Jeśli pani pozwoli. Niektórzy oczekują pani dymisji. Czy pani ją rozważa? – nie odpuszczała dziennikarka. Odpowiedź Manowskiej była jednoznaczna: – Nie rozważam. To nie jest ta sytuacja. Będę bronić nowo powołanych sędziów do ostatniego dnia mojego trwania na tym stanowisku. Niech nikt się nie spodziewa mojej dymisji, bo się jej nie doczeka.

Czytaj też:
Poseł Lewicy: Polski rząd nie chce, żeby Polska otrzymała unijne pieniądze

Źródło: wyborcza.pl
Czytaj także