Z Kaczyńskiego się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie
  • Zuzanna DąbrowskaAutor:Zuzanna Dąbrowska

Z Kaczyńskiego się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie

Dodano: 
Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak
Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Im więcej "wpadek" zalicza prezes PiS i im bardziej są one obśmiewane przez PO i sprzyjające jej media, tym bardziej widać, jak partia Tuska jest zagubiona i bezradna.

Wtorek. Wicepremier ds. bezpieczeństwa i szef MON-u prezentują gigantyczną reformę armii. Dziesiątki stron, zmiany na niemal każdej płaszczyźnie. Już w trakcie konferencji Kaczyńskiego i Błaszczaka wielu dostrzegło, że ten pierwszy zmrużył oczy (może przysnął, może nie). I się zaczęło. "Kaczyński śpi, bo Błaszczak tak przynudza". "Kaczyński jest staruszkiem, nie nadaje się do rządzenia, skoro śpi na własnej konferencji". "Jak on chce rządzić krajem, skoro zasypia podczas konferencji prasowej". Itd., itp. Druga "łamiąca wiadomość" tego dnia – prezes miał założony zegarek do góry nogami. Skandal! "Jak taki niedbaluch chce rządzić Polską". "Nie ma prawa jazdy, mieszka z kotem, nawet zegarka nie potrafi założyć poprawnie". Monika Olejnik zaniepokojona stanem zdrowia wicepremiera prosi o diagnozę Ewę Kopacz. Onet publikuje artykuły. KODziarze et consortes szaleją w ekstazie.

Jedyną odpowiedzią (do tej pory) Platformy na proponowaną rewolucję w wojsku jest obśmianie Kaczyńskiego. Największa partia opozycyjna nie wykonała na razie żadnego wysiłku, aby przedstawić kontrpropozycję czy chociażby w sposób kompleksowy i merytoryczny pokazać opinii publicznej słabe punkty wizji PiS. Oczywiście, można prowadzić mempolitykę i czerpać z "wzorców" Soku z buraka – jeżeli chce się pozostać wieczną opozycją. Właściwie dla Nowogrodzkiej intelektualna impotencja Platformy jest darem od losu.

W tym całym szaleństwie należy odnotować jeden, malutki przebłysk zdrowego rozsądku. W piątek poseł KO Paweł Kowal napisał na Twitterze: "Dobra. Coming out. Zasypiałem na popołudniowym wykładzie. Prawie zawsze (...). Ani to, ani odwrócony zegrek nic nie ma do sedna poważnego problemu w Polsce". To jednak tylko wyjątek potwierdzający regułę.

Tu się nie ma z czego śmiać

Tak naprawdę krytycy PiS nie śmieją się z Kaczyńskiego, tylko sami z siebie. Z własnej bezsilności i miałkości. Bo o czym innym, niż o totalnej bezradności totalnych świadczy fakt, że zbierają regularne bęcki od człowieka, który nosi zegarek do góry do nogami? Jeżeli on jest nieudacznikiem, to czym jest dziś opozycja? Jeżeli on jest skończoną fajtłapą, bo ucina komara podczas własnej konferencji prasowej, to któż zliczy polityczne szanse, które przespali jego adwersarze? Z kim musiałaby konkurować dziś formacja Donalda Tuska, aby być w stanie wygrać cokolwiek więcej niż duże miasta (bo przecież w takiej Warszawie, jeżeli PO wystawi w wyborach kozę, a PiS sprawnego polityka, to wygra koza)?

Pastwienie się nad opozycją to od długiego już czasu kopanie leżącego. Jednak proopozycyjne media wyniosły "aferę zegarkowo-komarową" na wyższy poziom. Portal "Newsweek" opublikował wywiad zatytułowany: "Gdyby Kaczyński zaczął się porządnie ubierać, notowania PiS by spadły". Ekspert ds. dyplomacji dr Janusz Sibora stwierdza w rozmowie z serwisem, że "wizerunek Kaczyńskiego jest dostosowany do oczekiwań elektoratu PiS. Jest w nim swojskość, pewna siermiężność, ale taka nasza, swojska". Tłumacząc z newsweekowego na nasze: wyborcy PiS to niewykształcone flejtuchy, które do skarpet wkładają sandały, a zamiast skórzanej aktówki do pracy zabierają reklamówkę z dyskontu. Znowu ulała się pogarda dla "Polski PiS-owskiej". Onet z kolei wyśledził, że datownik na zegarku prezesa wskazywał na 11. dzień miesiąca,a konferencja odbyła się 26 października. To już ciężko jest skomentować, nawet jeśli próbuję się wspiąć na wyżyny złośliwości. Napiszę tylko jedno: Grand Press murowany.

Bruksela nie pomogła

Donald Tusk po kursie obycia w Brukseli miał wrócić i popchnąć Platformę ku zwycięstwu. Miało być inaczej, lepiej, ciekawiej. Wciąż jest jednak tam samo. Nieważne, czy PO rządzi Tusk, Kopacz czy Budka (ten pierwszy budzi tylko większy respekt działaczy i zainteresowanie mediów, na tym różnice się kończą). Głównym argumentem Platformy jest nadal "niski Kaczyński". Może jest niski, ale w takim razie wy szorujecie po dnie.

Czytaj także