Szef Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa był w poniedziałek gościem w programie "Gość Wiadomości" w TVP Info. Głównym tematem rozmowy była obawa dotycząca dostaw gazu z Federacji Rosyjskiej.
"Nie zabraknie nam gazu"
– Nie zabraknie nam gazu w Polsce, o tym zapewniam. Realizujemy dostawy przez Gazoport w Świnoujściu. Mamy w budowie gazociąg Balitc Pipe, złoża gazu w Norwegii – powiedział Paweł Majewski. – Razem z premierem Jackiem Sasinem robimy wiele, żeby krok po kroku uniezależniać się od gazu z Rosji, a to właśnie polityka rosyjskiego Gazpromu doprowadziła do tak drastycznych podwyżek cen gazu w Europie – zaznaczył prezes PGNiG.
Skoki cen surowca miały spowodować dwa główne czynniki – niski poziom zapasów gazu w całej Europie oraz ograniczenie podaży przez Gazprom, największego na świecie wydobywcę gazu ziemnego, który swoją siedzibę ma w Petersburgu w Rosji. Na początku zimy Polska miała mieć zabezpieczony surowiec w magazynach w 95 proc., podczas gdy na Starym Kontynencie to średnio 60 proc. – podkreślał Majewski w trakcie wywiadu na antenie publicznego nadawcy.
Wzrosty cen gazu w Polsce dla osób, które używają go w kuchni ma wynieść ok. 9 zł na rachunku przy taryfie W1, którą PGNiG Obrót Detaliczny oferuje swoim klientom. Sytuację poprawić ma rządowa tzw. tarcza antyinflacyjna, szczególnie dodatek osłonowy dla gospodarstw.
Rządowa pomoc
Przypomnijmy, iż projekt ustawy będący częścią tzw. tarczy antyinflacyjnej zakłada: obniżenie stawki VAT na gaz ziemny z 23 do 8 proc, zniesienie akcyzy na energię elektryczną i obniżenie stawki VAT na energię elektryczną z 23 na 8 proc., obniżkę VAT na ciepło z 23 do 8 proc., obniżenie ceny paliwa przez zmniejszenie akcyzy oraz obniżenie opłaty emisyjnej do zera do końca maja 2022 roku.
Ponadto, rządzący chcą wdrożenia dodatku osłonowego w wysokości od 400 do nawet 1500 zł. Miałby on być wypłacany w dwóch ratach w zależności od dochodów i liczebności rodziny.
Czytaj też:
Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony w pierwszej połowie 2022 r.Czytaj też:
"Główny surowiec zdrożał o kilkaset procent". Kowalczyk wskazuje przyczynę inflacji w Europie