Szef Solidarnej Polski opublikował wpis, w którym jasno zażądał od premiera zawetowania unijnego pakietu klimatycznego. Jednocześnie minister sprawiedliwości wskazał, że odpowiedzialność za "szaleńczą politykę klimatyczną" ponosi Europejska Partia Ludowa i jej lider.
"Polska musi odrzucić unijny pakiet klimatyczny, wtedy rachunki za prąd spadną o 60%. Za szaleńczą politykę klimatyczną UE odpowiada Europejska Partia Ludowa, na czele której stoi Donald Tusk. ➔ Solidarna Polska jest za racjonalną ochroną klimatu. Pakietu ruiny nie chcemy!" – napisał Zbigniew Ziobro w mediach społecznościowych.
Ile zapłacimy za prąd w przyszłym roku?
Eksperci Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej (PKEE) policzyli, jaki wpływ na wysokość rachunków za energię dla gospodarstw domowych w 2022 roku będzie miał ogłoszony w grudniu 2021 r. wzrost taryf oraz rządowa tarcza antyinflacyjna, która m.in. zwalnia z akcyzy energię sprzedawaną gospodarstwom domowym i redukuje VAT na trzy miesiące z 23 do 5%.
Dzięki temu podwyżka dla przeciętnego gospodarstwa domowego zużywającego ok. 1,8 MWh miesięcznie przy taryfie G11 będzie w pierwszym kwartale mniejsza o ok. 70% i znacznie mniej dotkliwa.
Przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci za prąd w 2022 r. miesięcznie średnio ok. 21 zł więcej niż w 2021 r. Dzięki tarczy antyinflacyjnej od stycznia do marca przeciętny rachunek wzrośnie jednak tylko o 6 zł.
Unijny system ETS generuje podwyżki
Rosnące ceny energii elektrycznej to problem, z którym boryka się obecnie cała Europa. Jedną z głównych przyczyn są wysokie ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla w unijnym systemie ETS. W Polsce koszt uprawnień do emisji CO2 stanowi aż 59 proc. całkowitej ceny energii. Dla porównania marża sprzedawców to zaledwie ok. 1 proc. Spekulacje na cenach uprawnień mają więc zasadniczy wpływ na koszt produkcji energii elektrycznej w naszym kraju. W grudniu br. cena uprawnień do emisji CO2 sięgnęła rekordowych 90 euro za tonę, czyli trzykrotnie więcej niż jeszcze na początku tego roku i jedenastokrotnie więcej niż cztery lata temu.
Jak podkreślił we wpisie na Facebooku premier RP Mateusz Morawiecki, wysokie ceny ETS pośrednio wpływają na ceny wszystkich towarów i usług.
Unijny system handlu emisjami ETS jest kluczowym elementem polityki UE na rzecz walki ze zmianami klimatu i podstawowym narzędziem służącym do zmniejszania emisji gazów cieplarnianych. Środki ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 trafiają do budżetu danego państwa i przynajmniej w połowie powinny być przeznaczane m.in. na inwestycje sprzyjające redukcji emisji gazów cieplarnianych i system wsparcia dla odbiorców energii.
Czytaj też:
Ekspert ostrzega: Putin chce wziąć Europę głodemCzytaj też:
"Premier polskiej biedy". Morawiecki punktuje Tuska