"Putin ustala zasady dialogu". Niemiecka prasa komentuje rozmowy USA-Rosja

"Putin ustala zasady dialogu". Niemiecka prasa komentuje rozmowy USA-Rosja

Dodano: 
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / MIKHAIL METZEL / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Niemiecka prasa komentuje zakończone rozmowy USA-Rosja dotyczące kwestii bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej. Jej zdaniem, to Władimir Putin zyskuje przewagę przy negocjacyjnym stole.

10 stycznia po blisko 8 godzinach zakończyły się amerykańsko-rosyjskie rozmowy, które odbyły się w ramach tzw. dialogu na temat strategicznej stabilności. Dyplomaci wyjaśniali swoje stanowiska dotyczące propozycji Kremla stworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie. Dyskusja toczyła się w kontekście mobilizacji około 100 tys. rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą.

W tej chwili nie widać przełomu w rozmowach Rosji z Zachodem. Kreml ostro odpowiedział na sugestie rzecznika Departamentu Stanu USA, który stwierdził, że rosyjscy żołnierze stacjonujący na terenach przygranicznych z Ukrainą powinni "wrócić do koszar".

12 stycznia odbędzie się kolejna tura rozmów między Rosją a państwami zachodnimi. Tym razem w formule Rady NATO-Rosja, która jest forum konsultacji w kwestiach związanych z bezpieczeństwem.

Niemcy: To Putin rozdaje karty

Niemieccy dziennikarze podkreślają, że sam fakt rozpoczęcia negocjacji w sprawie kształtu obecności wojsk NATO w Polsce i krajach bałtyckich oraz przyszłości Ukrainy, jest sukcesem Władimira Putina.

"W zasadzie zawsze lepiej jest rozmawiać ze sobą niż słyszeć ciszę w eterze. Sam fakt, że rozmowy się odbywają, jest już sukcesem dla tego, który je wymusza grożąc w tle. Czyli w tym przypadku dla Rosji. Ale co by było alternatywą? Czekanie na to, aż przywódca Kremla Władimir Putin ustąpi i wycofa swoje wojska z terenów przy granicy z Ukrainą? Byłoby to ryzykowne i mogłoby zająć trochę czasu” – pisze lokalny dziennik „Die Glocke”.

"Rheinland" z Ludwigshafen zaznacza, że Putin osiągnął swój cel, czyli powrót do statusu Rosji z okresu zimnowojennego, kiedy Stany Zjednoczone dyskutowały z Kremlem "jak równy z równym".

"Dla władcy Kremla Władimira Putina liczą się tylko Stany Zjednoczone, bo to one pozostają supermocarstwem. Do stołu obrad ściągnął je poprzez wojenne groźby – ale nie tylko. Ustala także porządek dzienny, wysuwając maksymalne żądania” – czytamy w komentarzu.

"Swoją wojenną postawą Putin zapoczątkował proces, który nie leży w jego interesie: Zachód zwiera szyki. NATO, które często uznawano za martwe, przeżywa renesans, o wzajemne zbliżenie zabiegają neutralne kraje, jak Finlandia i Szwecja. Rosja już poczuła się zmuszona do ostrzeżenia przed przystąpieniem tych dwóch krajów do NATO. Bo byłoby to dokładnie odwrotne do tego, co napędza Putina” – zauważa z kolei "Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung”.

Czytaj też:
"Zrozumcie to raz na zawsze". Sikorski komentuje wpis rosyjskiej ambasady
Czytaj też:
Rzecznik Kremla: Nie ma powodu do optymizmu
Czytaj też:
Finlandia w NATO - Petersburg w kleszczach

Źródło: Deutsche Welle / „Die Glocke”, „Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung”, „Rheinland"
Czytaj także