Rzecznik Kremla: Nie ma powodu do optymizmu

Rzecznik Kremla: Nie ma powodu do optymizmu

Dodano: 
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla Źródło:PAP/EPA / Yuri Kochetkov
Rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow odniósł się do zakończonych w poniedziałek rosyjsko-amerykańskich rozmów dotyczących bezpieczeństwa.

Odnosząc się do ewentualnego osobistego spotkania przywódców USA i Rosji Pieskow stwierdził, że "na razie nie ma gotowości do rozmowy na najwyższym szczeblu". Jak dodał, ogólny obraz sytuacji "nie jest jeszcze pełny".

– Naiwnością byłoby sądzić, że jedna runda rozmów przyniesie wyczerpujący rezultat. Nie ma na razie zbyt wielu powodów do optymizmu – powiedział cytowany przez TASS rzecznik prezydenta Putina.

Pieskow zaznaczył również, że jeśli będzie taka potrzeba, możliwe będzie zaplanowanie kolejnych spotkań przedstawicieli USA i Rosji. – Wszystko stanie się bardziej jasne po kolejnych dwóch rundach rozmów – powiedział dodając, że nie ma żadnego "deadline'u" rozpoczętych negocjacji.

9 stycznia w Genewie rozpoczęły się rosyjsko-amerykańskie rozmowy dotyczące gwarancji bezpieczeństwa w Europie. Następne spotkanie odbędzie się 12 stycznia w ramach Rady NATO-Rosja. Ostatnie z zaplanowanych negocjacji odbędą się w ramach sesji OBWE 13 stycznia w Wiedniu.

Koniec rozmów w Genewie

10 stycznia po blisko 8 godzinach zakończyły się amerykańsko-rosyjskie rozmowy, które odbyły się w ramach tzw. dialogu na temat strategicznej stabilności. Dyplomaci wyjaśniali swoje stanowiska dotyczące propozycji Kremla stworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie. Dyskusja toczyła się w kontekście mobilizacji około 100 tys. rosyjskich żołnierzy przy granicy z Ukrainą.

Główna negocjatorka USA Wendy Sherman kategorycznie odrzuciła rosyjskie żądania udzielenia gwarancji nierozszerzania Sojuszu Północnoatlantyckiego o kolejnych członków.

Czytaj też:
Szef resortu obrony Szwecji: Musimy być w stanie współpracować z NATO
Czytaj też:
Biały Dom ostrzega przed rosyjską dezinformacją. "Nie dajcie się nabrać"

Źródło: TASS, nytimes.com
Czytaj także