"W najbliższy czwartek odbędzie się sesja Rady Miasta, na której na wniosek radnych, zerwane zostaną relacje z Moskwą i Sankt Petersburgiem. Nie walczymy z rosyjskim społeczeństwem, ale zgadzam się, że waga symboli jest dzisiaj fundamentalna" – poinformował Trzaskowski w mediach społecznościowych.
Współpraca Warszawy z rosyjskimi miastami
Według informacji dostępnych na stronie internetowej ratusza, umowę o przyjaźni i współpracy między Warszawą i Moskwą podpisano 4 maja 1993 r. Zakres współpracy obejmuje: rozwój kontaktów pomiędzy mieszkańcami obu miast, wymiana doświadczeń w zakresie zarządzania i rozwoju obu miast a w szczególności: inwestycji publicznych, infrastruktury technicznej, gospodarki, handlu, ochrony środowiska; rozszerzenie współpracy w dziedzinach: kultury, oświaty, turystyki i sportu, ochrony dziedzictwa kulturowego oraz w zakresie wymiany doświadczeń samorządowych.
Z kolei 15 listopada 1997 r. podpisano porozumienie o współpracy w dziedzinie kultury i sztuki między miastem stołecznym Warszawą i Gminą Warszawa-Centrum a miastem Sankt Petersburg. "Celem porozumienia jest współpraca w dziedzinie kultury i sztuki, w kwestiach ochrony zabytków, kształcenia artystycznego dzieci i młodzieży, wymiana doświadczeń, organizacja Dni Sankt Petersburga w Warszawie i Dni Warszawy w Sankt Petersburgu" – czytamy.
Putin rozpętał wojnę w Europie
Wtorek to szósty dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W nocy Rosjanie ostrzelali jednostkę wojskową w Ochtyrce. Zginęło 70 żołnierzy.
24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w telewizyjnym wystąpieniu, że w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik w Donbasie, podjął decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Zdaniem dwóch wysokich rangą oficerów wywiadu USA, którzy wypowiedzieli się dla CNN anonimowo, inwazja Moskwy napotkała "twardszy niż oczekiwano" opór ze strony ukraińskiego wojska, a także nieoczekiwane trudności z zaopatrzeniem.
Czytaj też:
Potężny rosyjski konwój zbliża się do stolicy UkrainyCzytaj też:
Biały Dom: Wojny nuklearnej nie można wygrać