Prezydent Joe Biden zauważył, że gdy ostro jedzie przeciw Rosji potępiając ją za inwazję na Ukrainę, jego słabiutkie notowania poprawiają się. Szczeka więc głośno. Ale czy gryzie? Na razie, w sensie kinetycznym, jego administracja niewiele dokonała, jak sugeruje awantura o polskie MiGi.
Najpierw zastrzeżenie: USA nie powinna wysłać swych wojsk na front rosyjski na Ukrainie, aby udowodnić męskość Bidena. To jest zupełnie wykluczone.
Ale pomówmy o innych sposobach pomocy dla Ukrainy, na przykład poprzez zaopatrywanie ją w broń. „Nie potrzebuję abyście mnie podwieźli, potrzebuję więcej amunicji” – powiedział ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w odpowiedzi na amerykańską ofertę ewakuacji.
Źródło: DoRzeczy.pl