Wypłynęła rozmowa rosyjskich żołnierzy. Putin będzie wściekły

Wypłynęła rozmowa rosyjskich żołnierzy. Putin będzie wściekły

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
– Putin to osioł, jest skończony – mówi rosyjski żołnierz na nagraniu przejętym przez ukraińskie służby.

Nagranie przechwyciło ukraińskie SBU. To rozmowa rosyjskiego żołnierza z żoną, którzy narzeka na prezydenta Rosji, który miał obiecać armii łatwe zwycięstwo na Ukrainie. Jego zdaniem nastroje w wojsku pogorszyły się do tego stopnia, że możliwy jest nawet bunt.

– Pie... się tu już od miesiąca, a nie możemy jej zdobyć. Putin to osioł, jest skończony. Zginęły tu miliony ludzi, miliony ludzi, a on nic nie robi – mówi żołnierz stacjonujący pod Kijowem.

Mężczyzna twierdzi, że dowódcy im zakazują opuszczenia Ukrainy dopóki nie będą mogli "pochwalić się" "ładunkiem" 200 zabitych i 300 rannych Ukraińców. Jeżeli mimo wszytko będą chcieli wrócić do Rosji, grozi im kara za dezercję – od 7 do 12 lat więzienia.

Rosjanin dodaje, że wielu żołnierzy jest na skraju szaleństwa, bo każdego dnia muszą wysyłać całe konwoje z ciałami poległych towarzyszy.

Poprawia się sytuacja Ukraińców na froncie

Uderzenie Rosji na Ukrainę 24 lutego nastąpiło z trzech stron. Wojska, które zaatakowały z terytorium Białorusi skierowały się na Kijów. Nie udało się im założyć pierścienia okrążenia ani zdobyć drugiego kluczowego miasta w regionie – Czernihowa.

Wiele wskazuje na to, że w ostatnich dniach Rosjanie całkowicie zrezygnowali już z próby zajęcia tych miast. Rozpoczął się bowiem przerzut części wojsk na wschód, a części w stronę Białorusi. Analitycy wskazują, że Kreml wysłał na Ukrainę zbyt małe siły uderzeniowe, aby zrealizować zapowiadane początkowo cele m.in. "demilitaryzacji" i "denazyfikacji" sąsiedniego państwa.

Na północnym wschodzie atak skoncentrował się na Charkowie, Sumy oraz wejściu głębiej w kierunku Kijowa i zagrożeniu miastu od wschodu. Ciężkie walki toczą się również w rejonie separatystycznych republik donieckiej i Ługańskiej.

W ostatnich dniach Rosjanie przeformułowali swoje cele wojskowe twierdząc teraz, że chodzi o "wyzwolenie" okupowanych terytoriów właśnie na wschodzie Ukrainy.

Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono referendum, a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też:
Kułeba: Zadeklarowali ograniczenie działań akurat wtedy, kiedy zaczęliśmy ich wypychać spod Kijowa
Czytaj też:
Donbas. Semka ostrzega przed niekorzystnym dla Ukrainy scenariuszem

Źródło: pravda.com.ua, wp.pl
Czytaj także