Wojna na Ukrainie. OSW: Agresor kontynuuje brutalne działania pacyfikacyjne

Wojna na Ukrainie. OSW: Agresor kontynuuje brutalne działania pacyfikacyjne

Dodano: 
Rosyjscy żołnierze. Zdjęcie ilustracyjne
Rosyjscy żołnierze. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP/EPA / ZURAB KURTSIKIDZE
Rosja kontynuuje brutalne działania pacyfikacyjne na zajętych terenach, korzystając z pomocy lokalnych kolaborantów – wynika z raportu OSW.

Trwa inwazja wojsk rosyjskich na Ukrainę. Ukraińcom udało się wyzwolić z rąk żołnierzy Federacji Rosyjskiej niektóre wcześniej zajęte miejscowości, takie jak Bucza, Irpień czy Hostomel. Znaleziono tam jednak setki cywilnych ofiar zbrodni wojennych, w tym ciała zabitych kobiet i dzieci. Wiele osób miało zginąć strzałem w tył głowy, mając związane ręce.

Brutalna pacyfikacja

W środę Ośrodek Studiów Wschodnich udostępnił za pomocą swojej strony internetowej osw.waw.pl nowy raport dotyczący wojny na Ukrainie. "Agresor kontynuuje brutalne działania pacyfikacyjne na zajętych terenach, korzystając z pomocy lokalnych kolaborantów" – poinformowano. Według analityków OSW, w niektórych okupowanych miastach ukraińskich, takich jak Chersoń, Rosjanie próbują identyfikować lokalnych aktywistów oraz rodziny wojskowych. Kolaboranci przejmują opuszczone przed zajęciem miasta bazy danych Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i miejscowej policji. Dokonywane są rewizje i przesłuchania, a przy tym rabuje się mienie osób podejrzewanych o postawy antyrosyjskie.

"W ciągu 35 dni okupacji leżącego w obwodzie kijowskim Hostomla w mieście zaginęło ponad 400 osób. Zostały one najprawdopodobniej uprowadzone, a część zabito. Według władz lokalnych, Rosjanie przed wycofaniem się z miasta mieli czas na zatarcie śladów swych zbrodni" – podał Ośrodek Studiów Wschodnich w swojej analizie.

Ponadto, przekazano informację, iż w częściowo okupowanym przez siły Federacji Rosyjskiej Mariupolu zaczęły działać rosyjskie mobilne krematoria. Przypomniano, że tydzień temu ostrożne szacunki mówiły o pięciu tysiącach zgonów, ale – jeśli wziąć pod uwagę wielkość miasta i czas trwania blokady – ofiarami mogły paść dziesiątki tysięcy mieszkańców.

Czytaj też:
Władze Krymu chcą przejąć majątek Zełenskiego
Czytaj też:
Historyk: Memento dla tych, którzy uważali, że z Rosją można się porozumieć

Źródło: osw.waw.pl
Czytaj także