W wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD minister spraw zagranicznych Ukrainy ponowił apel o dostawy ciężkiej broni i wprowadzenie ostrzejszych sankcji, takich jak embargo na ropę naftową. – Niemcy odgrywają wiodącą rolę w Europie i liczymy na to przywództwo. Czas na półśrodki minął – powiedział.
Komentując postępowanie kanclerza RFN Olafa Scholza, który w sprawie dostaw broni na Ukrainę zachowuje się niejasno, Kułeba wyraził nadzieję, że Scholz "podejmie pozytywną decyzję". – W czasie potrzebnym do osiągnięcia konsensusu giną Ukraińcy, a wioski są niszczone. Płacimy za to życiem ludzkim. Mogliśmy zapobiec wojnie, gdyby Niemcy wcześniej zmieniły swoje stanowisko – ocenił.
Steinmeier niemile widziany w Kijowie
Zapytany o odwołany wyjazd prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera do Kijowa, Kułeba opowiedział się za normalizacją stosunków niemiecko-ukraińskich. – Nie chcę doszukiwać się zranień w historii – oświadczył. I dodał, że jest za otwarciem nowej karty we wzajemnych relacjach i za spoglądaniem w przyszłość. – Tylko zjednoczeni możemy pokonać Rosję i zachować bezpieczeństwo Europy – oświadczył Kułeba, cytowany przez polską redakcję Deutsche Welle.
Steinmeier chciał przyjechać do Kijowa razem z prezydentami Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, którzy złożyli swoją wizytę w środę. Jednak obecności niemieckiego prezydenta nie życzył sobie gospodarz spotkania, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ma to związek z bliskimi stosunkami Niemiec z Rosją i ociąganiem się Berlina w pomocy Kijowowi.
Niemcy, które są w dużym stopniu uzależnione od importu surowców energetycznych z Rosji, sprzeciwiają się nałożeniu unijnego embarga na rosyjską ropę i gaz. Podobne stanowisko prezentują Węgry.
Czytaj też:
Jakubiak: Jedynym beneficjentem UE są Niemcy. Nawet Francja do niej dokładaCzytaj też:
Rzymkowski: Spełniły się słowa Trumpa o Rosji i NiemczechCzytaj też:
Scholz wstrzymuje dostawy niemieckich czołgów na Ukrainę