"Myślę, że także Tusk jest tego świadomy". Zandberg odpowiada na propozycję PO

"Myślę, że także Tusk jest tego świadomy". Zandberg odpowiada na propozycję PO

Dodano: 
Poseł Lewicy, szef Razem Adrian Zandberg
Poseł Lewicy, szef Razem Adrian ZandbergŹródło:PAP / Radek Pietruszka
Ja jestem realistą i jako realista mogę powiedzieć, że jednej wielkiej listy opozycyjnej po prostu nie będzie – powiedział polityk partii Razem.

W ostatnim czasie przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk starał się przekonywać, że zjednoczenie opozycji przed przyszłymi wyborami parlamentarnymi w Polsce przyniesie jej "pewne zwycięstwo". – Niektórzy mówią, że potrzebne są algorytmy i skomplikowane badania. Ja wiem jedno – jeśli istotna część opozycji pójdzie do wyborów zjednoczona, to wygra je na pewno. Jeśli pójdzie podzielona, szanse są mniejsze. Nie ma co kombinować – mówił.

Propozycję byłego premiera chłodno skomentował prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Teraz głos w sprawie zabrał polityk lewicy Adrian Zandberg.

Były lider partii Razem nie ma złudzeń, co do możliwości wspólnego startu wszystkich partii opozycyjnych w najbliższych wyborach. – Ja jestem realistą i jako realista mogę panu powiedzieć, że jednej wielkiej listy opozycyjnej po prostu nie będzie – powiedział Adrian Zandberg na śniadaniu prasowym w Krakowie.

Opozycja jednak osobno?

Poseł wyjaśnił, że wspólny start wszystkich partii opozycyjnych jest niemożliwy z prostego powodu: ich wyborcy mają zbyt różne poglądy.

– Ludzie którym nie podobają się rządy Prawa i Sprawiedliwości są różni i mają po prostu różne poglądy. To, co jest kluczowe, żeby skończyć z rządami Prawa i Sprawiedliwości, to to, że w najbliższych wyborach ci bardzo różni wyborcy muszą pójść do urn. Stłoczenie wszystkich polityków niepisowskich od Konfederacji po Roberta Biedronia na jednej liście moim zdaniem mija się z celem i efekt tego będzie taki, że po prostu miliony ludzi nie poszłoby wtedy zagłosować – argumentował polityk.

Jak dodał, jest zdania, że także pomysłodawca wspólnego startu Donald Tusk jest świadomy tego, że pomysł z wspólną listą po prostu nie ma możliwości bycia zrealizowanym.

– Nie chcę się wdawać w te rytualne rozważaniach o przesuwaniu pionków na szachownicy, bo moim zdaniem kluczowa sprawa to jest to, żeby partie opozycyjne w Polsce były w stanie teraz pokazać ludziom, że mają konkretną propozycję dla nich –posumował Zandberg.

Czytaj też:
Pogarsza się sytuacja kredytobiorców. Lewica ma propozycję
Czytaj też:
PiS podkrada pomysły Razem? "To nawet zabawne"

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także