Niemiecki rząd zdecydował o przekazaniu ukraińskiej armii nowoczesnego systemu obrony przeciwlotniczej Iris-T. Ma on zostać wyprodukowany latem przez niemiecką firmę Diehl Defense. Ukraiński ambasador w Berlinie w rozmowie z portalem "WirtschaftsWoche" przewiduje, że nowa broń dotrze na Ukrainę w październiku, a koszt każdego zestawu to ok. 140 milionów euro. Melnyk nie krył zadowolenia z decyzji rządu w Berlinie.
– To dla nas prawdziwy przełom – powiedział dziennikarzowi portalu.
Broń z Niemiec
Jak piszą niemieccy dziennikarze, system Iris-T mógłby chronić duże miasta, takie jak Kijów, przed rosyjskimi nalotami. Ukraina może wkrótce otrzymać jedenaście takich systemów.
Melnyk wyjaśnił, że od początku wojny między ambasadą a firmą toczyły się "bardzo konstruktywne dyskusje” na temat dostarczenia systemów. W środę kanclerz Olaf Scholz obiecał wsparcie.
Oprócz Iris-T Niemcy chcą również dostarczyć nowoczesny radar śledzący i cztery wyrzutnie rakiet. – Możemy wreszcie z całego serca powiedzieć kanclerzowi Scholzowi: dziękuję!” – powiedział ambasador Ukrainy w Niemczech.
– Teraz naprawdę możemy mówić o przełomie dla Ukrainy. Mamy nadzieję na kolejne nowoczesne systemy uzbrojenia z Niemiec – dodał.
Krytyka Niemiec
Od początku rosyjskiej inwazji Adrij Melnyk ostro i zaciekle krytykował rząd w Berlinie za brak wyraźnej pomocy dla ukraińskiej armii oraz za niejednoznaczne stanowisko wobec Rosji.
Niedawno ukraiński ambasador w skrytykował powolne - jego zdaniem - działania Niemiec. W wywiadzie dla dziennika "Bild" Melnyk stwierdził nawet, że wystąpienie Scholza w Davos było skrajnym rozczarowaniem. Jak bowiem tłumaczył dyplomata, Kijów oczekiwał konkretnych deklaracji, które jednak nie padły.
– Niestety to był niewypał, przede wszystkim w odniesieniu do natychmiastowych dostaw ciężkiej broni z Niemiec, aby zdławić wielką ofensywę Rosjan w Donbasie – stwierdził ambasador.
Czytaj też:
Melnyk: Wejście Ukrainy do NATO zmniejszyłoby ryzyko wojny nuklearnej
Czytaj też:
Napięcie na linii Melnyk-Scholz. Ambasador Ukrainy nie przeprosi kanclerza
Czytaj też:
"Bezczelne". Niemiecka prasa komentuje słowa ambasadora Ukrainy o Scholzu