Trzaskowski nie wiedział, że jest nagrywany. "Świetnie, zróbmy to"

Trzaskowski nie wiedział, że jest nagrywany. "Świetnie, zróbmy to"

Dodano: 
Rafał Trzaskowski rozmawiał z oszustem podającym się za Witalija Kliczko.
Rafał Trzaskowski rozmawiał z oszustem podającym się za Witalija Kliczko. Źródło:Twitter
Rafał Trzaskowski myślał, że rozmawia z merem Kijowa Witalijem Kliczką. Okazało się, że został oszukany. Podczas rozmowy prezydent Warszawy narzekał, że rząd obniża podatki, przez co do miasta spływa mniej pieniędzy. Polityk też dogadywał się z człowiekiem podającym się za Kliczkę, aby ten pomógł KO wygrać najbliższe wybory.

Na początku czerwca Rafał Trzaskowski odbył wideorozmowę w cztery oczy z Witalijem Kliczką. Rozmowa przebiegała w sposób "nietypowy" i wzbudziła podejrzenia. Zaraz po jej zakończeniu warszawski ratusz skontaktował się z władzami Kijowa. Okazało się, że Kliczko nie prowadził w tym czasie żadnej rozmowy.

Prezydent Warszawy został oszukany przez deepfake, czyli najprościej mówiąc doskonale podrobione nagranie audio-wideo. Oszustwo to polega na łączeniu obrazów twarzy ludzkich przy użyciu technik sztucznej inteligencji. Stołeczny ratusz powiadomił o incydencie Wydział do walki z cyberprzestępczością Komendy Stołecznej Policji.

Oferta pomocy w wygraniu kolejnych wyborów

Prezydent Warszawy dyskutował z oszustem podającym się za Kliczkę nt. kolejnych wyborów w Polsce. Rozmówca Trzaskowskiego przekonywał go o swoim wsparciu dla KO i obiecywał pomoc w kolejnych wyborach.

– Świetnie. Jasne, zróbmy to! Ważne jest, aby pokazać, że cały czas pracujemy razem. Bardzo dziękuję za tę ofertę. Jak już wspomniałem, problemem jest strategia i rozwiązania – odparł Trzaskowski na propozycję.

Trzaskowski: Zostaliśmy sami, władze nam nie pomagają

Prezydent Warszawy na zamieszczonym wideo ubolewa, że w związku z obniżką podatków jego miasto dostanie mniej środków.

– Próbują więc uczynić nasze życie nie do zniesienia. I taka jest polityka rządu narodowego wobec miast. Podam ci jeden przykład: w środku kryzysu ponownie obniżyli podatki. To kompletne szaleństwo! – mówił Trzaskowski na nagraniu.

twitter

W dalszej części rozmowy Trzaskowski poruszył temat rosnących cen i inflacji. Przyznał, że chciał podnieść ceny biletów na komunikację miejską, ale radni się nie zgodzili.

– To prawda, że ceny rosną bardzo szybko. Ma to również wpływ na nasz budżet. Zwłaszcza jeśli chodzi o transport publiczny. Uderza to w nas bardzo mocno. Aby temu zaradzić, chciałem podnieść ceny biletów dla wszystkich mieszkańców – mówił Rafał Trzaskowski.

Prezydent Warszawy narzekał też na zaniechania polskich władz w związku z kryzysem uchodźczym. Trzaskowski przekonywał, że cała odpowiedzialność jest przerzucana na władze miasta. – Zostaliśmy sami – ocenił.

Czytaj też:
Kto kolejnym prezydentem? Na czele stawki Trzaskowski i Jaki
Czytaj też:
Sondaż: Znacząca przewaga PiS nad KO. Która formacja poza Sejmem?

Źródło: Twitter
Czytaj także