Wiceprezes NBP: Szczyt inflacji nastąpi w wakacje. Radykalny spadek w przyszłym roku

Wiceprezes NBP: Szczyt inflacji nastąpi w wakacje. Radykalny spadek w przyszłym roku

Dodano: 
Marta Kightley, wiceprezes NBP
Marta Kightley, wiceprezes NBP Źródło: PAP / Marcin Obara
Inflacja wynika w 3/4 z czynników zewnętrznych. Z radykalniejszym spadkiem będziemy mieli do czynienia w przyszłym roku – powiedziała wiceprezes NBP Marta Kightley.

Według danych GUS inflacja w czerwcu wyniosła 15,6 proc. Zdaniem rządu, wszechobecna drożyzna to wina pandemii i wojny na Ukrainie (politycy PiS używają określenia "putinflacja"). Z kolei opozycja przekonuje, że odpowiada za to polityka NBP pod rządami Adama Glapińskiego oraz "rozdawnictwo" rządu PiS.

7 lipca Rada Polityki Pieniężnej po raz dziesiąty z rzędu podwyższyła stopy procentowe, tym razem o 50 pb, do 6,5 proc., co oznacza, że raty kredytów zaciągniętych w złotych znów wzrosną.

Zbliża się szczyt inflacyjny?

Wiceprezes NBP Marta Kightley powiedziała w TVP Info, że "szczyt inflacji nastąpi w w wakacje, lipcu-sierpniu" i "następnie inflacja będzie powoli obniżać się w tym roku, a potem – jeżeli zostanie utrzymana tarcza antyinflacyjna – to z radykalniejszym spadkiem inflacji będziemy mieli do czynienia z w przyszłym roku".

– Na koniec przyszłego roku to będzie prawdopodobnie około 6,7 proc. i następnie w 2024 r. znajdziemy się w naszym paśmie odchyleń od celu inflacyjnego – tłumaczyła, dodając, że według analiz NBP "odchylenie ponad cel inflacyjny wynika w 3/4 z czynników zewnętrznych, a to tworzy szok podażowy, który uderza w najuboższe gospodarstwa domowe".

"Schładzanie" rynku kredytów i spowolnienie w gospodarce

Komentując podwyżkę stóp procentowych, Kightley powiedziała, że działania banku centralnego w tej sferze są nakierowane na "schłodzenie rynku kredytowego". – Wyraźnie widzimy, że to działa – oceniła. Pytana, dlaczego banki nie podnoszą oprocentowania depozytów, powiedziała, że "to się powoli dzieje". Jak dodała, "w sytuacji chłodzenia się gospodarki banki będą ostrożniejsze w udzielaniu kredytów".

Zwróciła uwagę, że w pierwszym kwartale br. polska gospodarka urosła o 8,5 proc. w stosunku do roku poprzedniego, ale nadchodzi spowolnienie. Szacujemy, że w przyszłym roku to będzie 1,4 proc. wzrostu PKB, a więc znacznie słabiej niż w tym roku, prawdopodobnie 4,7 proc. – mówiła Kightley.

Czytaj też:
Grabowski: Największym dramatem Polski jest potężna ilość kredytów ze zmiennym oprocentowaniem
Czytaj też:
O ile jeszcze wzrosną stopy procentowe? Prognoza Banku Pekao
Czytaj też:
Rząd powinien zmusić firmy paliwowe do obniżki cen na stacjach? Sondaż
Czytaj też:
Kubisiak: Inflacja byłaby o połowę niższa, gdyby nie wojna na Ukrainie

Źródło: TVP Info
Czytaj także