W minionym tygodniu podczas posiedzenia Sejm odrzucił poprawki Senatu dotyczące dodatkowych podwyżek wskaźników uposażenia nauczyciela początkującego, mianowanego i dyplomowanego w Karcie Nauczyciela.
Senat proponował, by uposażenie nauczyciela początkującego wynosiło 130 proc. kwoty bazowej, nauczyciela mianowanego – 187 proc., a nauczyciela dyplomowanego – 233 proc.
Odrzucenie poprawek oznacza, że podwyżki mają wynosić odpowiednio: 120 proc. kwoty bazowej dla nauczyciela początkującego, 144 proc. kwoty bazowej dla nauczyciela mianowanego oraz 184 proc. kwoty bazowej dla nauczyciela dyplomowanego.
Tłumaczenia ministra Czarnka
Prof. Przemysław Czarnek odniósł się do sprawy podwyżek dla nauczycieli we wtorkowej audycji Programu 1. Polskiego Radia. Jak tłumaczył, sam proponował podwyżki znacznie wyższe od tych, których oczekiwano między innymi w Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP). – Proponowałem 30-36 proc. podwyżek dla nauczycieli, ale przy jednoczesnym zmianie statusu zawodowego i Karty Nauczyciela. (...) Chciałem, żeby nauczyciel miał więcej czasu dla ucznia, mniej biurokracji i więcej pieniędzy. Niestety, nasze propozycje zostały odrzucone przez wszystkie związki zawodowe zrzeszające nauczycieli, również przez ZNP – powiedział.
Zdaniem ministra edukacji i nauki, Karta Nauczyciela "nie przystaje do współczesnej rzeczywistości, zawiera przestarzałe i absurdalne przepisy", a także "krzywdzi nauczycieli".
Zapowiedzi dla nauczycieli
Czarnek zapowiedział, że Ministerstwo Edukacji i Nauki wprowadzi od 1 września tego roku 20 proc. podwyżki łącznej dla nauczycieli wchodzących do zawodu (nauczycieli – stażystów).
– Spłaszczamy i ułatwiamy awans zawodowy, zwłaszcza na poziomie najniższym – oznajmił polityk Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że nowelizacja Karty Nauczyciela zakłada, iż ścieżka awansu zawodowego nauczycieli zostanie uproszczona i odbiurokratyzowana.
Czytaj też:
Nauka obejścia się z bronią w szkołach. Minister Czarnek podpisał rozporządzeniaCzytaj też:
Media: Nauczycielki z Ukrainy nie zatrudniają się w polskich szkołach. Dlaczego?