Zełenski mówi o "rosyjskim szantażu": Ryzyko nie było tak duże nawet w zimnej wojnie

Zełenski mówi o "rosyjskim szantażu": Ryzyko nie było tak duże nawet w zimnej wojnie

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło: Wikimedia Commons
Atak na elektrownię atomową to rosyjski szantaż, a każdy dzień zwiększa ryzyko radiacyjne dla Europy – ostrzega Wołodymyr Zełenski.

Strona ukraińska podała w sobotę, że Rosjanie ostrzeliwuje największą w Europie elektrownię jądrową w Enerhodarze. Ostrzał prowadzony jest ze wsi Widiane, położonej na prawym brzegu Dniepru. Jeden z ostrzałów uszkodził pierwszy blok przepompowni Zakładu Łączności Cieplnej i Podziemnej. Kolejny doprowadził do częściowego zdewastowania siedziby straży pożarnej, która odpowiada za bezpieczeństwo Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.

W efekcie rosyjskich działań, na okolicznych terenach zapaliły się las i trawy, co spowodowało znaczne zadymienie.

Zełenski: To rosyjski szantaż

Prezydent Ukrainy stwierdził w najnowsym wystąpieniu, że Rosjanie próbują "nadzwyczaj cynicznie" zastraszać ludzi, wykorzystując do tego Zaporoską Elektrownię Atomową. – W rzeczy samej używają jej jako tarczy, by ostrzeliwać Nikopol i Marganiec. Urządzają stałe prowokacje z ostrzałami terytorium siłowni jądrowej i próbują podciągnąć w tym kierunku dodatkowe siły, by wzmocnić szantaż naszego państwa i całego wolnego świata – mówił.

Prezydent zapewnił, że rosyjski szantaż jedynie mobilizuje jeszcze większe wysiłki całego świata przeciwko terrorowi. – Każdy dzień pobytu wojsk rosyjskich na terytorium elektrowni jądrowej i jej okolicach zwiększa ryzyko radiacyjne dla Europy; nawet w szczytowych momentach zimnej wojny nie było ono tak duże– mówił.

Jak dodaje, działanie Rosjan powinno spotkać się ze stanowczą reakcją wolnego świata. – Ukraińscy dyplomaci i przedstawiciele krajów partnerskich zrobią wszystko, żeby kolejne sankcje przeciwko Rosji blokowały gałąź atomową jej gospodarki - dodał.

Wojska rosyjskie na terenie elektrowni

Wojska rosyjskie zajęły teren elektrowni na początku marca, czyli tuż po rozpoczęciu inwazji militarnej. Strona ukraińska podaje, iż ostatnie ostrzały doprowadziły do uszkodzenia stacji azotowo-tlenowej oraz czujników monitorujących promieniowanie wokół przechowalnika wypalonego paliwa. W wyniku powstałych uszkodzeń może istnieć ryzyko wycieku wodoru i uwolnienia do atmosfery substancji promieniotwórczych. Niemniej, informacje te są obecnie niemożliwe do zweryfikowana przez niezależnych specjalistów.

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) zwróciła się z pilnym apelem do Rosji i Ukrainy o szybkie umożliwienie ekspertom odwiedzenia rozległego kompleksu elektrowni atomowej w Zaporożu w celu ustabilizowania sytuacji i uniknięcia awarii.

ONZ ostrzega przed katastrofą

W czwartek wieczorem Organizacja Narodów Zjednoczonych zebrała się, żeby porozmawiać o ostatnich atakach na Zaporoską Elektrownię Jądrową w mieście Enerhodar. – Moment jest bardzo poważny. Musimy uzyskać pozwolenie na prowadzenie naszej misji w Zaporożu, i to jak najszybciej. (...) Czas jest kluczowy – przekonywał szef MAEA Rafael Grossi, który wystąpił na specjalnym spotkaniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.

– Wzywam do natychmiastowego wstrzymania wszelkiej zbrojnej aktywności w pobliżu elektrowni i o powstrzymanie się od brania na cel jej budynków i okolic. Potencjalne zniszczenia mogą mieć katastrofalne skutki nie tylko dla okolic, ale dla całego regionu, a także poza nim – powiedział sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Jak dodał, "niezbędne jest pilne porozumienie w sprawie utworzenia strefy zdemilitaryzowanej, by zapewnić bezpieczeństwo".

Czytaj też:
Ludzkie ofiary wojny na Ukrainie to pikuś. Naprawdę cierpią kurczęta
Czytaj też:
Wallace: Mało prawdopodobne, aby Putin kiedykolwiek odniósł sukces na Ukrainie

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także