"Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova miała poprawić relacje Brukseli z krajami Europy Środkowo-Wschodniej, jednak jej działania przyniosły odwrotny skutek i uczyniły ją przeciwniczką Ursuli von der Leyen" – ocenia tygodnik "Der Spiegel".
"58-letnia Czeszka jest wiceprzewodniczącą KE, odpowiedzialną między innymi za praworządność. W jej działalności chodzi nie tylko o wartości, lecz także o bardzo dużo pieniędzy. Potrafi być zdeterminowana, co na własnej skórze odczuł premier Węgier Viktor Orban. Problemy mają z nią nie tylko szefowie państw i rządów poszczególnych krajów, lecz także sama szefowa KE Ursula von der Leyen" – pisze Ralf Neukirch w najnowszym wydaniu.
Dwie wizje polityki
Autor zaznacza, że "w walce z nasilającymi się tendencjami autorytarnymi w Polsce i na Węgrzech, Jourova reprezentuje bardziej jednoznaczne i twarde stanowisko niż von der Leyen".
"Nominacja Czeszki była pomyślana jako gest dobrej woli wobec krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Jednak Jourova nie jest nastawiona na odprężenie. To ona złożyła wniosek o kary finansowe dla Polski i forsowała postępowanie o naruszenie traktatów" –czytamy.
Według Neukircha, von der Leyen, w sporze z Polską o praworządność, dąży do osiągnięcia kompromisu. "Sukces Planu Odbudowy może być początkiem nowego systemu finansowania UE, co oznaczałoby więcej władzy dla Brukseli. Wojna z Ukrainą jest z punktu widzenia von der Leyen dobrą okazją do wyjścia polskiemu rządowi naprzeciw" – zauważa niemiecki dziennikarz.
Z tego powodu KE pod presją von der Leyen zaakceptowała KPO dla Polski. Decyzja zapadła bez konsultacji z Jourovą, która była jej przeciwna – podkreśla "Der Spiegel".