Najczęściej reakcjami były złość, potępienie i – jakże mogłoby być inaczej, w końcu tak wygląda polska debata – mniej lub bardziej zawoalowane podejrzenia. Zdarzały się też, na szczęście, racjonalne próby odpowiedzi i tymi się zajmę.
Według moich krytyków obecna wojna Ukrainy z Rosją powinna trwać jak najdłużej z trzech powodów. Po pierwsze, wykrwawia i osłabia Rosję. Oddala to zatem znacząco napaść na Polskę, a może nawet, tak twierdzą najwięksi entuzjaści, doprowadzić w ogóle do pokonania Moskwy. Po drugie, Rosja udowodniła, że jest państwem gangsterskim, terrorystycznym i niegodziwym, więc żadne negocjacje i porozumienia nie wchodzą w grę. Trzeba walczyć o pełną pulę – jak wskazują polscy politycy, co najmniej należy obalić reżim Putina i osądzić winnych. Po trzecie, bezdyskusyjne wsparcie dla Ukrainy wzmacnia Polskę, która staje się w ten sposób ważnym, może najważniejszym graczem w tej części Europy. Nie neguję żadnego z tych argumentów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.