Już w piątek ukraiński Sztab Generalny informował, że Siły Zbrojne Ukrainy w ciągu trzech dni przesunęły się prawie o 50 kilometrów. Według Ukraińców, Rosjanie koncentrują swoje wysiłki na ustanowieniu pełnej kontroli nad terytorium obwodu donieckiego i utrzymaniem kontroli nad tymczasowo zajętymi terenami obwodu chersońskiego oraz części obwodów charkowskiego, zaporoskiego i mikołajowskiego, gdzie podejmowane są działania, mające na celu poprawę zaopatrzenia swoich wojsk.
Wojna. Ukraińska ofensywa
Ukraińskie wojsko na południu kraju miało wepchnął Rosjan w "pułapkę". Armia Ukrainy dotarła do Kupiańska, stolicy rejonu w obwodzie charkowskim. Żołnierze rosyjscy zostali tym samym zmuszeni do odwrotu. Ołeksij Arestowycz, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego poinformował, że strona ukraińska pojmała już tylu wojskowych armii Federacji Rosyjskiej, iż nie ma gdzie ich kierować. Doniesienia potwierdził także ukraiński przywódca.
Ukraińskie wojsko miało rozpocząć też kontrofensywę na miejscowość Łyman w obwodzie donieckim. Z kolei rosyjskie media podały, iż aby przeciwdziałać wielkiej ofensywie Ukrainy, Moskwa zdecydowała się wysłać dodatkowe oddziały do obwodu charkowskiego.
"Rosjanie dali się zwieść"
W sobotniej rozmowie z portalem wPolityce.pl Waldemar Skrzypczak ocenił, że główne uderzenie armii ukraińskiej w centrum frontu podczas wojny jeszcze przed nami. – Rosjanie dali się zwieść Ukraińcom, którzy przekonywali wrogów cały czas, iż ich główna ofensywa ma miejsce na południu, w tzw. przyczółku chersońskim (...). Rosjanie w obawie przed rozwojem tej ofensywy ściągnęli swoje wojska z centralnego odcinka frontu, z Donbasu. Przestraszyli się groźby prezydenta Zełenskiego, że odbije Krym – skomentował generał.
– Ukraińcy poczekali na właściwy moment, kiedy najlepsze rosyjskie wojska skierowały się na południe i wykonały uderzenie na wąskich odcinkach frontu, szybko przełamali słabą obronę rosyjską – stwierdził były dowódca Wojsk Lądowych RP.
Czytaj też:
Porażka Rosjan na froncie. Jest reakcja PutinaCzytaj też:
Podano koszt odbudowy Ukrainy. Kwota zwala z nóg