– Raport wydany przez polski rząd w zeszłym tygodniu w celu uzasadnienia żądań odszkodowań od Niemiec za II wojnę światową przytaczał śmierć Żydów zabitych przez obywateli polskich – a nie nazistów – w pozornym wysiłku wybielania polskich zbrodni podczas Holokaustu – czytamy na izraelskim portalu.
Zbrodnia w Jedwabnem
– Jednak na liście okrucieństw znalazły się wsie, które były miejscem polskich pogromów Żydów, w tym być może najbardziej niesławna wieś Jedwabne, gdzie ponad 300 Żydów zostało spalonych żywcem przez etnicznych Polaków – oskarżał Judah Ari Gross z Times of Israel.
Izraelski dziennikarz oskarża, że ataki Polaków na Żydów miały miejsce głównie we wschodniej Polsce w 1941 roku, gdy Niemcy odebrały ten obszar Związkowi Radzieckiemu.
Reakcja polskiej dyplomacji
Na artykuł izraelskiego dziennika zareagował Marek Magierowski, były ambasador Polski w Izraelu, a dzisiaj ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych.
– Wybaczcie, Times of Israel, mówicie poważnie? Może to cynizm? Może po prostu żałosny brak profesjonalizmu (delikatnie mówiąc)? Ten nagłówek jest skandaliczny – czytamy na Twitterze dyplomaty.
Warchoł: Polska nie zrzekła się reparacji
– Warunkiem skutecznego zrzeczenia się reparacji, miał być wspólny protokół podpisany przez stronę Polską. Tego protokołu jednak nie ma. Do jego podpisania nigdy nie doszło – mówił wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl
– Wymogi nie zostały spełnione. To po pierwsze. A po drugie, Polska nie była wówczas krajem suwerennym. Nie mogła samodzielnie podjąć decyzji, dlatego z punktu widzenia formalnego i merytorycznego, nie ma absolutnie podstaw aby opierać się na decyzjach z 1953 roku – przekonuje.
– Polska jako pierwsza ofiara II wojny światowej, odmawiająca kolaboracji, najbardziej bojowa i najbardziej zniszczona, ma pełne prawo do zadośćuczynienia za zła jej wyrządzone – dodał wiceminister.
Czytaj też:
Sekretarz PiS: Dzwon reparacji zaczął dzwonić NiemcomCzytaj też:
Wiceszef MSZ: Potrzebny traktat z Niemcami ws. reparacji