We wtorek spółka Nord Stream AG zgłosiła "bezprecedensowe szkody" na trzech nitkach podmorskich gazociągów systemu Nord Stream. Rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow powiedział, że Moskwa jest "bardzo zaniepokojona tą wiadomością". Nie wykluczył, że zakłócenie pracy rurociągów mogło być wynikiem sabotażu.
Później szwedzcy sejsmolodzy poinformowali, że w poniedziałek zidentyfikowali dwie eksplozje na trasach rurociągów Nord Stream. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zakwalifikowała te incydenty jako sabotaż.
– Każde celowe zakłócenie europejskiej infrastruktury energetycznej jest całkowicie nie do przyjęcia i spotka się z ostrą reakcją – przekazał szef unijnej dyplomacji Joseph Borrell.
W czwartek agencja Reutera poinformowała, że szwedzka straż przybrzeżna zauważyła czwarty wyciek z Nord Stream.
Zacharowa wzywa Bidena do wyjaśnień
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa chce, aby prezydent USA Joe Biden wyjaśnił, czy za incydentami w Nord Stream stoją Stany Zjednoczone.
Zacharowa przypomniała w tym kontekście wypowiedź Bidena z 7 lutego, w której zasugerował on, że USA mogą "położyć kres" Nord Stream 2, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę.
Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre oświadczyła, że Biden nie groził zniszczeniem gazociągu, lecz miał na myśli wspólne z Niemcami starania o zamrożenie realizacji projektu Nord Stream 2.
Putin o wybuchach w Nord Stream
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w rozmowie telefonicznej przeprowadzonej z tureckim prezydentem Recepem Erdoganem w czwartek wieczorem, że "bezprecedensowy sabotaż" przeciwko gazociągom Nord Stream był "aktem międzynarodowego terroryzmu".
Obserwatorzy zwracają uwagę, że wyciek gazu z Nord Stream zbiegł się w czasie z otwarciem gazociągu Baltic Pipe, którym będzie przesyłany gaz z Norwegii do Polski.
Czytaj też:
Co się stało na dnie Bałtyku? Jakóbik: Ceny gazu znów rosnąCzytaj też:
Sikorski usunął głośny wpis o USA i Nord Stream