"Jesteśmy zmuszeni zareagować". Arestowycz odpowiada von der Leyen

"Jesteśmy zmuszeni zareagować". Arestowycz odpowiada von der Leyen

Dodano: 
Ołeksij Arestowycz / Ursula von der Leyen
Ołeksij Arestowycz / Ursula von der Leyen Źródło: Wikimedia Commons
Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz odniósł się do ujawnienia przez szefową KE Ursulę von der Leyen strat armii ukraińskiej.

W środę przewodnicząca Komisji Europejskiej oszacowała straty Sił Zbrojnych Ukrainy na 100 tys. żołnierzy. Stwierdziła również, że wojna z Rosją pochłonęła życie ponad 20 tys. ukraińskich cywilów.

Nagranie, które Ursula von der Leyen opublikowała na swoim profilu na Twitterze, zostało następnie usunięte i zastąpione nowym – już bez danych o stratach ukraińskiej armii.

Arestowycz: Von der Leyen oczerniła samą siebie

– Straty armii ukraińskiej w wojnie z Rosją są tajemnicą państwową. Nie można ich ujawniać, aby nie pozwolić wrogowi ocenić skuteczności swoich działań – powiedział Ołeksij Arestowycz. Dodał, że szefowa KE "oczerniła samą siebie, więc jej oświadczenie o stratach Sił Zbrojnych zostało usunięte".

– To jest bardzo wysoki urzędnik międzynarodowy, więc jesteśmy zmuszeni zareagować. Ja nieoficjalnie mogę powiedzieć, że nasze straty wynoszą od 10 do 20 tys. zabitych – stwierdził doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Dopytywany, czy zna dokładną liczbę zabitych, Arestowycz odparł, że tak, ale jej nie ujawni. Zapewnił jednocześnie, że podana przez von der Leyen liczba 100 tys. "zabitych w bitwie" jest nieprawdziwa.

Wojna na Ukrainie. Ilu żołnierzy zginęło?

Według danych ukraińskich od 24 lutego, kiedy rozpoczęła się inwazja, Rosjanie stracili na froncie ponad 88 tys. żołnierzy (zabitych, rannych i wziętych do niewoli). Danych tych nie sposób zweryfikować – strona rosyjska od miesięcy nie podaje informacji o stratach poniesionych na polu bitwy.

Na początku listopada gen. Mark Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA, powiedział, że rosyjska armia straciła ponad 100 tys. żołnierzy. Jak dodał, straty po stronie ukraińskiej są prawdopodobnie podobne.

Wojna trwa już dziewięć miesięcy i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od 1945 r. Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od władz w Kijowie "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.

Czytaj też:
Rosja chciała zająć Ukrainę w 10 dni. Tajny plan przyczynił się do porażki

Źródło: UNIAN
Czytaj także