Bosak: KPO to dług. Nie potrzebujemy zadłużać Polaków u eurokratów

Bosak: KPO to dług. Nie potrzebujemy zadłużać Polaków u eurokratów

Dodano: 
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak Źródło:PAP / Radek Pietruszka
KPO to próba sprzedaży długookresowych interesów państwa polskiego w zamian za krótkookresową korzyść finansową – mówi Krzysztof Bosak.

W wywiadzie dla Radia WNET polityk mówił m.in. na temat pożyczki z KPO. Konfederacja konsekwentnie sprzeciwia się jej zaciąganiu. Jeśli chodzi o pozostałe ugrupowania opozycyjne, to wszystkie zdecydowanie opowiadają się za związaniem Polski z całym projektem Funduszu Odbudowy po "pandemii" koronawirusa. Z kolei w obozie Zjednoczonej Prawicy trwa zacięty spór o tę kwestię. Solidarna Polska wskazuje na ogromne koszty unijnej pożyczki, natomiast premierowi Morawieckiemu bardzo zależy, żeby środki jak najszybciej zaczęły napływać do Polski.

Bosak: To dług

Jedno z zadanych przez Magdalenę Uchaniuk pytań brzmiało, czy Polska w ogóle potrzebuje środków z KPO.

W pierwszej kolejności parlamentarzysta Konfederacji przypomniał, że mowa jest o długu, a nie o darmowych środkach. Polacy będą bowiem spłacać zarówno część pożyczkową, jak i grantową KPO, co przyznał nawet minister ds. europejskich Szymon Sękowski vel Sęk.

Bosak przypomniał zatem jak na sprawę patrzy Konfederacja. – Zadajemy więc pytanie, czy potrzebujemy zadłużyć Polaków do 2058 roku, poddać Polskę w system wspólnego zadłużenia wzmacniający Komisję Europejską, dać do ręki eurokratom prawo rozdawania pieniędzy i ich wstrzymywania, kiedy tylko chcą, i czy potrzebujemy nałożyć na Polskę realizację 100-kilkudziesięciu tzw. kamieni milowych, z których część jest dla Polaków kompletnie niekorzystna – zapytał Bosak, podając jako przykład nałożenie opłat za drogi ekspresowe czy zmianę Regulaminu Sejmu.

Bosak: KPO długookresowo niekorzystne

– Odpowiedź Konfederacji od 2020 roku jest taka, że jest to propozycja niekorzystna dla państwa polskiego, w którą w ogóle nie należało wchodzić. Rząd ma natomiast inną linię, bo kieruje się nie polityką, nie programem, nie ideami, tylko czysto finansową kalkulacją. Jeżeli można mieć przed wyborami jakieś pieniądze i je rozdawać, to rząd ich chce. To jest polityka PiS i premiera Morawieckiego, żeby opierać poparcie na rozdawaniu kasy – powiedział polityk.

– To jest próba sprzedaży długookresowych interesów państwa polskiego w zamian za krótkookresową korzyść finansową. Jeżeli kogoś interesuje krótkookresowa korzyść finansowa, uszczuplanie kompetencji państwa polskiego i branie zobowiązań i finansowych i politycznych na kolejne dziesięciolecia, pod którymi się będziemy uginać, to powinien popierać PiS i premiera Morawieckiego. Jeżeli kogoś interesuje racja stanu, suwerenność państwa polskiego i przejrzystość polskiej polityki to powinien głosować na Konfederację – podkreślił Bosak.

Czytaj też:
Szynkowski vel Sęk o KPO: Część grantową również będziemy spłacać
Czytaj też:
"Powiedzmy to widzom". Bosak ostrzega przed kolejnymi europodatkami

Źródło: Radio WNET, YouTube / DoRzeczy.pl
Czytaj także