Mosiński: Jeśli Sikorski niczego się nie obawia, to niech pokaże źródło dochodów

Mosiński: Jeśli Sikorski niczego się nie obawia, to niech pokaże źródło dochodów

Dodano: 
Członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, poseł PiS Jan Mosiński
Członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, poseł PiS Jan Mosiński Źródło:PAP / Marcin Obara
Pan Sikorski cieszy się dziwnym parasolem ochronnym ze strony lidera swojej formacji – mówi poseł PiS Jan Mosiński w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia słowa europosła PO i byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczące rzekomego rozmyślania nad rozbiorem Ukrainy?

Jan Mosiński: Trzeba powiedzieć wprost, że jest to nikczemna wypowiedź i wyjątkowo szkodliwa, bo kłamliwa, jeśli chodzi o ocenę państwa polskiego i jego sprawczości. Przypomnijmy, że już 24 lutego ub. roku wysłaliśmy liczne transporty uzbrojenia na Ukrainę, a przywódcy polskiej prawicy, pan premier Morawiecki, pan premier Kaczyński, krótko po wybuchu wojny odbyli wizytę w Kijowie. Pytanie brzmi, ile razy od tego czasu pan Sikorski był na Ukrainie? Europoseł PO albo nie ma w tym temacie rozeznania, albo celowo wypowiedział takiego słowa.

W jakim celu?

Żeby postawić Polskę, a dokładniej obecną ekipę rządzącą w trudnej sytuacji. Przecież wypowiedź Sikorskiego była na granicy balansowania, jeśli chodzi o Leopardy, bowiem wcześniej mieliśmy mocny przekaz w tej sprawie premiera Morawieckiego. Dlatego zastanawiam się, jakie są motywacje pana Sikorskiego.

Liczy pan na interwencję władz Platformy?

Raczej nie. Wątpię żeby Donald Tusk wyciągnął wobec niego konsekwencje. Pan Sikorski cieszy się dziwnym parasolem ochronnym ze strony lidera swojej formacji. Przecież już wcześniej mieliśmy do czynienia ze skandalicznymi wypowiedziami polityka PO, choćby o zachowaniu kobiet, albo ws. oskarżenia Amerykanów za zniszczenie gazociągu NordStream2. Czy Sikorskiego spotkała jakakolwiek kara? Nie.

Politycy PiS zadają pytania dotyczące 800 tys. euro, które wykazał w oświadczeniu majątkowym Radosław Sikorski.

Bez wątpienia jest to sytuacja, które wywołuje komentarze i sprawia, że należy postawić wiele pytań. Jak to jest, że europoseł, którego uposażenie wynosi około 9 tys. euro, wykazuje w oświadczeniu takie kwoty? Politycy PO, w tym pan Sikorski mają pełne buzie transparentności, a tutaj jakoś europoseł nie chce powiedzieć skąd wziął takie pieniądze. Dlaczego nie chce? Jeśli potrafi wykazać źródło dochodu, to niech to zrobi, a jeśli nie, będzie to podejrzane. Warto zaznaczyć, że nie tylko my pytamy o pochodzenie pieniędzy pana Sikorskiego, ale również unijne instytucje zajmujące się transparentnością.

Czytaj też:
Rostowski brnie. "PiS miał plan, że zaakceptuje podbój Ukrainy"
Czytaj też:
Kowalski: Łapówkarze, idziemy po was

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także