– Będziemy to analizować na bieżąco, my nie podejmujemy tych decyzji tylko w oparciu o czynniki polityczne – powiedział na antenie Polskiego Radia Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.
Polityk zaznaczył, że państwo zdaje sobie sprawę, że są "przewoźnicy wożący towary, które nie są objęte embargiem, a mogą je przez tę granicę przewozić i z tego korzystają".
"Białoruś jest nieprzyjazna Polsce"
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński powiedział, że "Białoruś jest państwem bardzo nieprzyjaźnie nastawionym do Polski i nie jest to żadną tajemnicą". Polityk odniósł się również do białoruskiej propagandy.
– Z mediów białoruskich słyszymy, że mówią o inwazji Polski na Białoruś, to służy konsolidacji wewnętrznej władzy Łukaszenki – stwierdził Jabłoński.
Dodał, że istnieją pewne różnice między Łukaszenką a Putinem. Ten pierwszy stara się "lawirować, zachowywać jakiś stopień niezależności". Zaznaczył, że prezydent Białorusi udostępnił Rosji swoje terytorium, ale jego armia do tej pory nie włączyła się do tej wojny.
– To wynika prawdopodobnie z obaw Łukaszenki, on wie, że jego armia jest niezbyt liczna, jeśli by jej się pozbył, to jego władza byłaby zagrożona, stąd taka decyzja – stwierdził Jabłoński.
Zemsta Łukaszenki?
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina poinformował, że do środy wieczorem "Białoruś opuści łącznik polskiej Straży Granicznej".
– Prawdopodobnie zostanie wydalonych także dwóch pracowników polskiego konsulatu z Grodna – przekazał rzecznik, dodając, że "Konsulat Generalny Polski w Grodnie nadal działa".
Prawdopodobnie działania Mińska są motywowane zamknięciem przez Polskę przejścia granicznego w Bobrownikach.
Straż Graniczna przekazała, że od soboty rano polscy przewoźnicy mogą korzystać tylko z jednego przejścia granicznego, jeśli wybierają się na Białoruś lub z niej wracają.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Białoruś zapowiada przejście do "odpowiedniej reakcji"Czytaj też:
Wzrasta napięcie pomiędzy Polską a Białorusią. Kamiński podjął decyzję