Łukaszenka wyraził swoją opinię w trakcie spotkania z dziennikarzami we wsi Raubicze w obwodzie mińskim. – Życzenia narodu litewskiego i polskiego nie pokrywają się z życzeniami i działaniami władz polskich i litewskich. Ale ludzie się zorientują – powiedział.
Warto w tym kontekście przypomnieć, że społeczność międzynarodowa, w tym państwa Unii Europejskiej, nie uznały wyników wyborów z 2020 roku na Białorusi właśnie z uwagi na to, że najprawdopodobniej zostały one sfałszowane. Ponadto, po ich ogłoszeniu służby w brutalny sposób stłumiły masowe protesty białoruskiego społeczeństwa.
Łukaszenka: Idiotyczna decyzja
Łukaszenka powiedział również, że w reakcji na zamknięcie przez Polskę przejścia granicznego w Bobrownikach Białoruś wprowadziła ograniczenia dla polskich przewoźników.
Od wtorku od godziny 19:00 ograniczono ruch dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze.
W ocenie Łukaszenki decyzja Warszawy o ograniczeniu ruchu ciężarówek na granicy z Białorusią jest "idiotyczna".
Zamknięte przejście graniczne
9 lutego szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował o zawieszeniu ruchu granicznego na przejściu w Bobrownikach.
Jak podkreślono, ograniczenie nie dotyczy ruchu osobowego na przejściu granicznym w Terespolu. Zawieszenie ruchu obowiązywać będzie do czasu zniesienia przez białoruskie władze ograniczeń wobec polskich przewoźników. "Jednocześnie białoruscy przewoźnicy mogą kierować się na Białoruś przez Litwę i Łotwę" - pisał resort.
Kilka dni wcześniej sąd okręgowy w Grodnie skazał Andrzeja Poczobuta na osiem lat więzienia w zakładzie o zaostrzonym rygorze.
Białoruskie MSZ poinformowało 17 lutego, że wezwało polskiego charge d’affaires na Białorusi Krzysztofa Ożannę i przekazało mu oficjalną odpowiedź władz w Mińsku na ruch Warszawy.
Mińsk oświadczył, że w odwecie wprowadzi ograniczenia dla polskich ciężarówek – od teraz będą mogły wjeżdżać na teren Białorusi i opuszczać go tylko na polsko-białoruskim odcinku granicy. To oznacza, że polscy przewoźnicy nie dostaną się już na Białoruś przez inne kraje, na przykład Litwę czy Łotwę.
Czytaj też:
ISW: Możliwe zbrojne prowokacje. Kreml próbuje zmusić ŁukaszenkęCzytaj też:
Kreml opracował plan zajęcia Białorusi. Wyciekł dokument