Grozew to członek grupy Bellingcat. Dziennikarza zainteresował szereg wpisów na platformie społecznościowej Telegram, które dotyczyły lotu prywatnego samolotu na trasie z Moskwy do Niemiec i z powrotem. Według jego interpretacji, na pokładzie mógł się znajdować Siergiej Rołdugin, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Rosji, a sam lot miał mieć charakter transportu medycznego.
Tajemniczy lot
Po przeanalizowaniu serii wpisów na Telegramie, Grozew doszedł do wniosku, że lot miał na celu zabranie ze stolicy Rosji ważnej osoby w celach medycznych. Zdaniem dziennikarza, tą osobą był "wiolonczelista Putina", Siergiej Rołdugin. To kremlowski oligarcha, a prywatnie - jeden z najbliższych przyjaciół Putina. Ich znajomość datuje się jeszcze z czasów dzieciństwa obu mężczyzn. Wiadomo, że Rołdugin zajmuje się sprawami majątkowymi rosyjskiego prezydenta.
Grozew podkreśla, że te doniesienia to wciąż spekulacje, brakuje bowiem jakichkolwiek oficjalnych informacji o locie, poza tym, że w ogóle się on odbył. Wiadomo, że samolot podróżował w sobotę na trasie Frankfurt - Moskwa - Norymberga. Maszyną, która wzbiła się w powietrze był Bombardier Challenger 604, przystosowany to transportu medycznego.
Zgoda na przelot samolotu
Warto przypomnieć, że od kilkunastu miesięcy nad przestrzenią powietrzną państw Unii Europejskiej panuje zakaz lotów do Rosji. Jednak sobotni lot doszedł do skutku. Jak to możliwe?
Niemiecki portal T-online.de stwierdza, że "powodem lotu powietrznej karetki Fair Air Ambulance ponownie mogła być awaryjna sytuacja medyczna". I to właśnie ta nagłą sytuacja medyczna miała być powodem wyrażenia przez państwa UE zgody na przelot maszyny nad ich terytorium powietrznym.
Czytaj też:
Co się dzieje z Kadyrowem? Niemiecki dziennik: Ma poważne problemy zdrowotneCzytaj też:
"Putin jest chory". Daniłow: On w ogóle nie spotyka się z ludźmi