Kilka tygodni temu Jens Stoltenberg ogłosił decyzję w sprawie przyszłości w strukturach Paktu Północnoatlantyckiego. Norweski polityk, który funkcję sekretarza generalnego NATO sprawuje łącznie już dziewięć lat, nie ma zamiaru ubiegać się o kolejne przedłużenie mandatu.
Według doniesień medialnych, głównymi kandydatami na stanowisko sekretarza generalnego Sojuszu są premier Hiszpanii Pedro Sanchez oraz brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace.
Jednak z ustaleń portalu Onet.pl wynika, że jest jeden polski polityk, który miałby szanse na fotel szefa NATO. Pakt Północnoatlantycki może bowiem szukać kandydata ze wschodniej flanki, w ramach której nasz kraj reprezentuje najpoważniejszy potencjał militarny, także udziela ogromnej pomocy Ukrainie. Trzech ambasadorów państw członkowskich Sojuszu miało stwierdzić, iż poparcie ich państw mógłby uzyskać były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Komentarz z obozu rządzącego
O te doniesienia zapytano wiceszefa MON Marcina Ociepę. – Mam nadzieję, że to Polak będzie sekretarzem generalnym NATO. Dziś dochodzi do pewnego rodzaju spekulacji. Sytuacja jest dość dynamiczna na arenie międzynarodowej. (...) Ale dziś jest za wcześnie na rozstrzyganie tego dylematu – powiedział na antenie Polsat News.
Dopytywany o kandydaturę Kwaśniewskiego, szef stowarzyszenia OdNowa odpowiedział, że "zawsze kibicuje Polakom". – Myślę, że to jest przeciek, który nie służy Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Nie tak dokonuje się wyboru sekretarza generalnego NATO. Ktoś wypuścił ten przeciek, ale nie podejrzewam samego prezydenta Kwaśniewskiego. Myślę, że ktoś chciał mu zaszkodzić lub spalić tę kandydaturę. Być może był taki plan – stwierdził Ociepa.
Czytaj też:
Myśliwce nad Estonią. Dwa kraje będą realizować misję NATO