Po ogłoszeniu dymisji szefa resortu obrony, ok. 2 nad ranem w poniedziałek na ulice izraelskich miast wyszły tysiące ludzi, gromadząc się w ponad 150 demonstracjach. W wielu miejscach do protestujących dołączyła policja – relacjonuje Reuters. Doszło do starć, a manifestanci przeszli przed dom premiera Netanjahu.
Reakcja Stanów Zjednoczonych
"Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone wydarzeniami w Izraelu i usilnie wzywają tamtejszych przywódców do jak najszybszego znalezienia kompromisu" – przekazała w niedzielę w oświadczeniu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu.
"Nadal mocno nakłaniamy izraelskich przywódców do znalezienia kompromisu tak szybko, jak to możliwe. Wierzymy, że jest to najlepsza ścieżka dla wszystkich jego obywateli" – wskazała przedstawicielka Białego Domu, Adrienne Watson.
Jak przypomniała, prezydent USA Biden rozmawiał niedawno z premierem Netanjahu, podkreślając, że "wartości demokratyczne zawsze były i muszą pozostać wizytówką relacji USA-Izrael". "Demokratyczne społeczeństwa są wzmacniane przez mechanizmy kontroli i równowagi, a fundamentalne zmiany w systemie demokratycznym powinny być realizowane przy jak najszerszym poparciu społecznym" – dodała Watson.
Czytaj też:
Niespokojnie w Izraelu po decyzji premiera. Protesty przed domem NetanjahuCzytaj też:
Trump: Tylko ja mogę powstrzymać Putina. Zrobię to w 24 godziny po wygranych wyborach
Komentarze