Od kilku miesięcy lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk starał się przeforsować utworzenie jednej listy partii opozycyjnych. Były premier przekonywał, że tylko w ten sposób możliwe jest odsunięcie od władzy Prawa i Sprawiedliwości. Pomysł nie spotkał się jednak z entuzjazmem wśród pozostałych liderów na opozycji.
Władysław Kosiniak-Kamysz, który od początku opowiadał się za stworzeniem dwóch list, wszedł w sojusz programowy z Polską 2050 Szymona Hołowni. W mediach pojawiają się spekulacje, że obie partie wystartują na jesieni razem.
Tymczasem coraz częściej słychać głosy, że temat wspólnej listy opozycji w tegorocznych wyborach parlamentarnych jest już zamknięty.
– Dyskusja o wspólnej liście, ciągnąca się od roku, po pierwsze – nie dała żadnych efektów, po drugie – pokazuje po prostu różne zdania w tej sprawie. Dyskusja na temat tego, kto jest przystojniejszy, kto jest mniej przystojny, nie daje żadnego efektu – powiedział w jednym z wywiadów współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Polacy podzieleni
"Rzeczpospolita" postanowiła zapytać Polaków w jakiej konfiguracji opozycja powinna pójść do władzy. I chociaż przeważyła opcja wspólnej listy, to jednak zdania wśród wyborców są mocno podzielone.
33,4 proc. respondentów uważa, że wszystkie partie opozycyjne powinny wystartować ze wspólnej listy. Drugim najpopularniejszym wariantem jest samodzielny start każdej partii. Takie rozwiązanie popiera 22,2 proc. badanych.
Co dziesiąty ankietowany (10,2 proc.) uważa, że powinny powstać trzy listy wyborcze opozycji: PSL-Polska 2050, Koalicja Obywatelska oraz Lewica. Z kolei niewiele mniej uważa, że lepszym rozwiązaniem byłby start w formule dwóch list, które miałyby tworzyć PSL-Polska 2050 oraz KO i Lewica.
Najmniej wskazań zdobyła opcja dwóch list tworzonych przez koalicję PSL, Polskę 2050 i KO oraz startującą osobno Lewicę.
Prawie co piąty respondent (19 proc.) nie wie, jaka opcja byłaby dla opozycji najlepsza.
Badanie zostało przeprowadzone przez pracownię IBRiS dla "Rzeczpospolitej" w dniach 14 - 15 kwietnia 2023 roku na 1100-osobowej grupie respondentów.
Czytaj też:
Dobre wiadomości dla Kaczyńskiego, awans Lewicy
Czytaj też:
Co zdecyduje o wygraniu wyborów? Polacy nie mają wątpliwości