Rosyjska inwazja militarna na Ukrainę trwa już 460 dni. Moskwa intensyfikuje ataki na infrastrukturę wojskową i szlaki zaopatrzenia przed zapowiadaną kontrofensywą armii ukraińskiej. W ostatnich dniach wojska rosyjskie przeprowadzają regularne nocne ataki na Kijów i jego okolice.
W poniedziałek na Telegramie mer miasta Witalij Kliczko poinformował, że w nocy stolicą Ukrainy wstrząsnęły kolejne wybuchy. W pobliżu Kijowa zestrzelono rakietę. W całym kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy.
"Rakieta została zestrzelona w pobliżu Kijowa. Obrona przeciwlotnicza działa! Wybuchy słychać było w wielu dzielnicach miasta, w tym w historycznym centrum, gdzie spadające odłamki uszkodziły dach jednego z budynków" – przekazał Kliczko. Według polityka, a także zgodnie ze wstępnymi danymi miejscowej administracji wojskowej, nie ma ofiar śmiertelnych. Do ataku użyto prawdopodobnie zarówno dronów, jak i rakiet.
Ponad 40 celów zestrzelonych
Kijowska Miejska Administracja Wojskowa podała, że minionej nocy ponad 40 celów zostało zestrzelonych nad Kijowem i obwodem kijowskim podczas rosyjskiego ataku.
"To był już 15. atak na stolicę Ukrainy od początku maja. Prawdopodobnie nikt nie ucierpiał. Tej nocy znów były drony Shahed. Jednocześnie z atakiem bezzałogowców z rejonu Morza Kaspijskiego wrogie samoloty Tu-95MS odpaliły rakiety manewrujące, najpewniej Ch-101/155. Atak był prowadzony z różnych kierunków" – oznajmił w komunikacie szef kijowskiej administracji Serhij Popko.
Portal Wyborcza.pl przekazał, że w Odessie na teren infrastruktury portowej spadł wrak wrogiego drona kamikaze, zestrzelonego przez obronę przeciwlotniczą Sił Zbrojnych Ukrainy. W wyniku uderzenia wybuchł pożar, który został już ugaszony.
Czytaj też:
Ambasador Rosji w Londynie: Moskwa jeszcze nie zaczęła "działać poważnie"Czytaj też:
"Kolejne etapy wojny". Z Kijowa płyną mocne słowa