Doradca prezydenta: Marsz Niepodległości Trzaskowski próbował zablokować

Doradca prezydenta: Marsz Niepodległości Trzaskowski próbował zablokować

Dodano: 
Marcin Mastalerek
Marcin Mastalerek Źródło: PAP / Marcin Obara
Kiedy narodowcy czy Konfederacja robią Marsz Niepodległości, to Trzaskowski próbuje ich sądownie zablokować – przypomniał społeczny doradca prezydenta Marcin Mastalerek.

W poniedziałek jednym z wiodących w mediach tematów był niedzielny marsz opozycji.

W ocenie Marcina Mastalerka marsz 4 czerwca stanowił jasny sygnał, że największa partia opozycyjna w Polsce będzie budowała swoją siłę na osobie byłego premiera. – Przypomnijmy, że jeszcze miesiąc temu powrót i przywództwo Donalda Tuska było kwestionowane. Wiele było komentarzy, że przez Tuska platforma nie przekroczy 30 procent, że trzeba wystawić Trzaskowskiego – powiedział były poseł PiS na antenie Polsat News.

– Marsz, który niewątpliwie jest sukcesem Donalda Tuska zakończył te spekulacje – przyznał. Zdaniem Mastalerka sukcesem Platformy Obywatelskiej i samego Tuska jest obecność na marszu polityków innych formacji opozycyjnych, ponieważ pozwoliło to sformułować przekaz, że lider PO jest także liderem całej opozycji.

Mastalerek przypomina Marsz Niepodległości

W dalszej części rozmowy Mastalerek poruszył aspekt całkowicie pomijany przez polityków i media związane z Platformą Obywatelską.

– Ten marsz był dowodem na to, że w Polsce demokracja kwitnie i wolność kwitnie, bo proszę zwrócić uwagę, że kiedy narodowcy czy Konfederacja robią Marsz Niepodległości, to Rafał Trzaskowski z opozycji próbuje ich sądownie zablokować. Składa wniosek do sądu o to, żeby ten marsz się nie odbył, cykliczny marsz lub o to, żeby zdelegalizować stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Więc tutaj mamy wolność i demokrację, pytanie jak zachowuje się opozycja i Trzaskowski w podobnych sytuacjach – stwierdził Marcin Mastalerek.

Marsz 4 czerwca

W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł marsz zwołany przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Politycy PO, na czele z byłym premierem Donaldem Tuskiem, przekonują, że udział w wydarzeniu wzięło nawet pół miliona osób. Jednak według nieoficjalnych szacunków policji, było to od 100 do 150 tys. osób. Natomiast lider Polski 2050 Szymon Hołownia stwierdził, że uczestników było 200-300 tys.

W poniedziałek, 5 czerwca rano Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej, na której podsumował niedzielny marsz w Warszawie. – Wszyscy zobaczyli, że jest duża szansa, by zmienić sytuację w Polsce. Mam wrażenie, że PiS od wczoraj rozumie, że nie ma mowy o bezkarności i braku odpowiedzialności. I że przeciwko takiej masie ludzi nie można już bezkarnie czynić zła – powiedział przewodniczący PO, cytowany przez portal Onet.pl. – Mam nadzieję, że tej lekcji już nikt nie zlekceważy – dodał. – Po tym dniu już nic nie będzie takie samo w polskiej polityce przez najbliższe miesiące – ocenił Tusk.

Czytaj też:
Klęska Trzaskowskiego przed Sądem Najwyższym
Czytaj też:
Marsz 4 czerwca. Prof. Ryba o retoryce i celach Tuska

Źródło: Polsat News
Czytaj także