W jednym z ostatnich sondaży koalicyjny komitet wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 – Trzecia Droga – notuje wynik, który nie daje szans na wejście do Sejmu (8 proc. dla koalicji). W mediach pojawiły się spekulacje, czy prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz nie popełnił błędu, wchodząc w sojusz z Szymonem Hołownią.
Tymczasem Wirtualna Polska pisze o pomysłach Platformy Obywatelskiej na zwiększenie swoich sondażowych notowań. Według dziennikarzy, przewodniczący PO Donald Tusk chce rozerwać koalicję ludowców z Polską 2050 i iść do tegorocznych wyborów parlamentarnych wspólnie z PSL-em. Zgodnie z doniesieniami, były premier byłby skłonny odstąpić ludowcom część miejsc na listach wyborczych, byleby tylko zerwali współpracę z Hołownią i weszli w koalicję z nim.
"Awaryjny plan"
– Ludzie byli zniecierpliwieni przy negocjowaniu koalicji, ciągnęło się to tygodniami, a kampania leżała. Było też sporo rozczarowania w dniu czerwcowego marszu. Zjechała naprawdę pokaźna zielona drużyna, ze sztandarami, chcieliśmy być widoczni tego dnia, twardo pokazać, po której jesteśmy stronie. Ale trzeba było czekać, bo liderzy urządzili konferencję prasową, potem zginęliśmy w morzu manifestantów – powiedział w rozmowie z portalem Wyborcza.pl anonimowy członek Polskiego Stronnictwa Ludowego.
– Ogłaszanie śmierci Trzeciej Drogi jest przedwczesne – stwierdził jeden z ważnych polityków PSL. – Będziemy gryźć trawę, ale jeśli do końca lipca średnia sondaży będzie poniżej 10 proc., to nie jesteśmy kosmitami, nie pójdziemy na rzeź – oznajmił inny rozmówca "Wyborczej". Jak zauważyli dziennikarza "GW", awaryjny plan to własny komitet wyborczy PSL, któremu do przekroczenia progu wyborczego wystarczy 5 proc.
Czytaj też:
Nowy sondaż. Jaka jest różnica między PiS-em a KO?Czytaj też:
Kobosko ostro o sondażu "Wyborczej": Nic się tu nie zgadza, musieli podrasować